Bieszczady. Majster Bieda, najsłynniejszy zakapior, zostanie uhonorowany własną ławeczką

Władysław Nadopta, szerzej znany dzięki piosenkom Wojciecha Belona jako Majster Bieda, zostanie upamiętniony przez mieszkańców Bieszczad. W Wetlinie, w samym sercu tego regionu Polski, powstanie ławeczka dla najsławniejszego zakapiora. Ruszyła już zbiórka na ten cel. Jak podkreślają bieszczadnicy, choć dzieją się teraz sprawy ważniejsze, warto pamiętać o człowieku, który stał się ich symbolem.

Majster Bieda, jak podkreśla TOKFM.pl, nie był człowiekiem z pierwszych stron gazet, brylującym na salonach. Gdyby nie fakt, że znał się z Wojciechem Belonem, liderem Wolnej Grupy Bukowina i autorem piosenki pt. "Majster Bieda", Nadoptę kojarzyliby i pamiętali zapewne tylko mieszkańcy Bieszczad i garstka turystów.

Zobacz wideo Daria Gosek-Popiołek o obronie Puszczy Karpackiej przed wycinką

Przeczytaj więcej na stronie głównej Gazeta.pl.

Wolny duchem bohater utworu Wolnej Grupy Bukowina

Niewiele było wiadomo o jego życiu, gdyż rzadko o nim opowiadał. Urodził się 15 maja 1922 r. w Leśniowicach, na terenie dzisiejszej Ukrainy. Drugą wojnę światową spędził na robotach przymusowych w Niemczech, a po powrocie do kraju pracował w kopalniach na Śląsku. Podróżował po całej Polsce z gitarą i plecakiem. Utrzymywał się jako drwal i z prac sezonowych. Osiadł w Bieszczadach w latach 60., porzuciwszy życie robotnika oraz męża i ojca.

Życzliwy ludziom, nie chciał być dla nikogo ciężarem

Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, tak wspomina Władysława Nadoptę:

Zawsze przyjazny ludziom i z otwartym sercem. Bez domu i stałej pracy. Wolny człowiek. Ale potrafił na siebie zarobić, nigdy nie prosił o pieniądze. Czasem przychodził na dyżurkę tylko po to, żeby się ogolić, ale kiedy była akcja ratunkowa, zostawał przy radiostacji, a my szliśmy w góry.

W 1999 roku Majster Bieda został odznaczony honorową odznaką "Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego". Otrzymał to wyróżnienie jako jedna z nielicznych osób niebędących ratownikiem GOPR.

Ławeczka z okazji okrągłej rocznicy urodzin

Władysław Nadopta zmarł 18 czerwca 2005 roku na astmę w wieku 83 lat. W tym roku z okazji jego 100. urodzin zainicjowano zbiórkę na wybudowanie ławeczki na jego cześć. Sam pomysł nie jest nowy - podsunął go już dawno temu Ludwik Pińczuk, gospodarz nieistniejącego już schroniska "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej, do którego Majster Bieda często przychodził.

 

Edward Marszałek twierdzi, że za ławeczką stoi głębsza symbolika:

Moim zdaniem ta ławeczka byłaby nie tylko pomnikiem Władzia, ale pomnikiem wielu takich bieszczadników z lat 50., 60., czy nawet 70., którzy przyjechali w te nasze góry, bo coś ich ciągnęło do wolnego świata. Uosabiałaby te dawne tęsknoty i tych, którzy w tamtych czasach stanowili o klimacie i kolorycie Bieszczad.

Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach, turystyce i wypoczynku. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: