Interesujesz się nowinkami związanymi z podróżowaniem? Więcej informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Bóbr zimę spędzał niedaleko Morskiego Oka. Na miejsce swojego snu wybrał okolice wodospadu Dwoista Siklawa. Chwilę po przebudzeniu postanowił wybrać się w wyższe partie Tatr. Ta odważna przygoda nie miała jednak szczęśliwego zakończenia.
Ciało zwierzęcia turysta znalazł pod Szpiglasową Przełęczą. Wszystko wskazuje na to, że bóbr poszedł do Dolinki za Mnichem, a następnie wspiął się na grań. Na samym końcu spadł w przepaść na stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jaka była tego przyczyna? Leśniczowie zastanawiają się nad tym. Podejrzewa się, że ktoś lub coś mogło spłoszyć zwierzę.
Jest to wielka ciekawostka przyrodnicza. Już fakt, że był w Morskim Oku to ewenement, a to, że wyszedł na Szpiglasową Przełęcz i tam dokonał żywota, to chyba news tego roku. Nigdy nie mieliśmy takiego przypadku w Tatrach, przynajmniej w polskiej części
- powiedział leśniczy Grzegorz Bryniarski w filmiku opublikowanym na profilu Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Nagranie zainteresowało użytkowników Facebooka. Niektórzy żartowali sobie z zaistniałej sytuacji, inni uznali ją za przygnębiającą.
Tak oto bóbr Szpiglasik stał się legendą, o którym będą bajać górale i na skrzypkach snuć piosenki. Hej! Chociaż smutna to historia!
Szkoda zwierzaka.
Bóbr nie wiedział, że jest nizinny i poszedł bez sprzętu w góry. Wielka szkoda
- czytamy w komentarzach. TPN opublikował wcześniej zdjęcie bobra.
Podróże.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.