Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nazwa Svart w języku staronordyckim oznacza czarny i niebieski. W ten sposób inwestor nawiązuje do lodowca Svartisen, który leży tuż za kołem podbiegunowym. Hotel wzorując się na "fiskehjell" (drewniana konstrukcja w kształcie litery A do suszenia ryb) i "rorbu" (przybrzeżna chata rybacka), ma stanąć na słupach nad wodami fiordu Holandsfjorden u podnóża spektakularnego lodowca Svartisen.
Projekt zachwyca wyglądem. Obiekt zbudowany będzie na planie koła. Jednym przypomina statek kosmiczny, innym nowoczesną siedzibę Apple, a kolejnym stację badawczą na głębokiej północy.
Przyszli turyści będą mieli do dyspozycji 94 pokoje utrzymane w minimalistycznej stylistyce. Na korytarzach zawisną dzieła sztuki – obrazy i rzeźby nawiązujące do tutejszego dziedzictwa. Ciekawym rozwiązaniem będzie wirtualny konsjerż, który zadba o właściwą atmosferę w pokojach. Poza tym goście będą mogli skorzystać z odnowy biologicznej, a nawet specjalnie zaprojektowanego programu snu.
Hotel będzie na wskroś ekologiczny. Nie będzie korzystał z sieci energetycznej. W gastronomii ma być stosowana zasada "zero waste". Budynek będzie również neutralny pod względem emisji CO2 do środowiska. Wszystkie odpady mają być przetwarzane, aby zminimalizować produkcję śmieci.
"Zrównoważone właściwości wymagają niezwykłej kreatywności, a Six Senses Svart przenosi nas na zupełnie nowy poziom w tym zakresie i przekracza znane granice" – powiedział Neil Jacobs, dyrektor generalny Six Sensens. – "To stało się ważniejsze niż sam projekt, ponieważ zapewni futurystyczną wizytówkę tego, co można osiągnąć w zakresie zrównoważonego rozwoju i energii, a zatem jest przyszłością w branży hotelarskiej i sektorze deweloperskim" – dodał.
Hotel ma zostać otwarty w 2024 roku.
Źródła: Six Senses / fly4free.pl