Interesujesz się nowinkami związanymi z podróżowaniem? Więcej informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Stało się. Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego zniesiono strefę ciszy nad Jeziorami Solińskim i Myczkowieckim. Instytucja unieważniła uchwałę Rady Powiatu Leskiego w sprawie zakazu w sprawie używania łodzi i statków z napędem spalinowym. Z tą decyzją nie zgadza się marszałek województwa. Podkreśla, że musi powstać nowa uchwała.
Marszałek Ortyl w ostrych słowach wypowiedział się o wyroku sądowym. Uważa, że sytuacja, w jakiej się znaleźli jest całkowicie niedopuszczalna. Taki stan rzeczy może przyczynić się do pogorszenia klimatu w okolicach jeziora. To będzie miało negatywny wpływ na bieszczadzką przyrodę, która zachwyca turystów. Sam marszałek wiele razy wypoczywał w tym miejscu.
Biorąc pod uwagę wiele wypowiedzi, zapytań dotyczących tej sprawy chciałem jednoznacznie stwierdzić, że cisza nad Jeziorem Solińskim jest nieodłącznym elementem tego pięknego krajobrazu
- dodał cytowany przez portal nowiny24.pl Wiesław Ortyl. Marszałek stwierdził również, że trzeba jak najszybciej stworzyć nową uchwałę. Ma ona uregulować wszystkie kwestie, które mają związek z zakazem używania pojazdów wodnych z silnikiem spalinowym. Podkreśla, że z niego wyłączone są wszystkie łodzie, które używane są do tego, by zapewnić bezpieczeństwo.
Marszałek województwa wezwał Radę Powiatu Leskiego do natychmiastowego opracowania nowego dokumentu. Uchwała powinna zapewnić turystom komfortowy wypoczynek i bezproblemowe korzystanie z Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego. Dla marszałka Ortyla równie ważna jest ochrona przyrody.
Departament Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego jest w kontakcie ze Starostą Leskim i wspiera prace w celu wypracowania optymalnych rozwiązań i zapewnienia komfortu akustycznego w miejscach przeznaczonych na rekreację
- powiedział w tym samym materiale portalu nowiny24.pl. Potwierdził również, że zarząd województwa zrobi wszystko, co w jego mocy, by uregulować tę kwestię.
Nie tylko marszałek województwa nie zgadza się z decyzją sądu. Niektóre organizacje wystosowały list otwarty, w którym uwzględniły, jak ważna jest ochrona przyrody w rejonie Soliny i Myczkowiec.
Naszym obowiązkiem jest zadbać o to, co jeszcze w naturalny sposób przetrwało. Pozostawmy więc Jezioro Solińskie w strefie ciszy, nie psujmy tego co tak dobrze od dziesięcioleci wpływa na rozwój tej części Bieszczadów. Pamiętajmy, że przyjeżdża tu już kolejne pokolenie turystycznej subkultury, dla której ta część Polski jest niezwykle ważna. Wierne jest ono zasadzie, że jeśli chcesz odpocząć od zgiełku cywilizacji to jedź w Bieszczady. Nie niszczymy tego
- czytamy w liście.
Pismo to wystosowały następujące podmioty:
Źródło: nowiny.24, Polska Ekologia
Podróże.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.