Więcej wiadomości z Polski znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Od pewnego czasu w większych miastach panuje trend, by święta spędzać na wyjazdach turystycznych. Wielkanoc 2022 w Bieszczadach prawdopodobnie będzie jednak spokojniejsza niż w poprzednich latach.
Według specjalistów spadek rezerwacji na Wielkanoc wywołany jest nie tylko przez obawę o bezpieczeństwo, ale wynika również ze wzrostu cen artykułów żywnościowych i benzyny. Większy napływ turystów spodziewany jest jednak na majówkę.
Sytuacja jest dynamiczna. Jeszcze dwa tygodnie temu było zupełnie nieciekawie, ale coś się w rezerwacjach ruszyło. Jednakże jakiekolwiek wypowiedzi na temat sezonu to są w tej chwili dywagacje
- mówi Anna Brzechowska-Rębisz, dyrektor biura Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, w rozmowie z redakcją portalu Nowiny24.
Największe spadki widoczne są w gospodarstwach agroturystycznych i małych pensjonatach, które wręcz "stanęły w miejscu". Zdecydowanie lepiej radzą sobie większe hotele, których obłożenie potrafi wynieść nawet 90 proc. Właściciele zwracają jednak uwagę, że miejsca wyprzedały się dwa tygodnie później niż w poprzednich latach.
Według relacji właścicieli obiektów noclegowych turyści zwlekają z decyzją o wyjeździe do ostatniej chwili. Widać to przede wszystkim po rezerwacjach na sezon letni, które obecnie nie przekraczają 40 proc. obłożenia. We wcześniejszych latach w analogicznym okresie wynosiło już 75 proc.
Właściciele obiektów radzą jednak swoim klientom, aby nie odkładali rezerwacji na później, aby nie odbiło się to na ich kieszeni.
- Mam radę dla turystów, niech nie odwlekają decyzji, bo w czerwcu ceny mogą zacząć rosnąć - podkreśla Daniel Wojtas.
Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach, turystyce i wypoczynku. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.