Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do 31 maja w Hotelu Prince w Melbourne w Australii trwa nietypowa akcja: "Okradnij apartament". "To będzie prawdziwa rozpusta. Nasze pokoje są pełne przedmiotów, które będziesz chciał ze sobą zabrać do domu (bez poczucia winy!)" - zachęca hotel do rezerwacji pokoju i wzięcia "na pamiątkę" nie tylko miniszamponów, ale i innych cennych rzeczy.
Hotel nawiązał współpracę z kilkoma lokalnymi markami i w pokojach hotelowych umieścił luksusowe przedmioty: ręczniki, przybory toaletowe, alkohol, ale także ręcznie robioną ceramikę czy wysokogatunkową pościel. Minibar zostanie po brzegi wypełniony europejskimi smakołykami i napojami. Nocleg w hotelu kosztuje 1085 dolarów (ok. 4600 zł). Wyposażenie apartamentu znacznie przekracza tę kwotę i wynosi ponad 2170 dolarów (9200 zł).
"Zdarzają się goście, którzy z pokoju hotelowego zabierają różne przedmioty. Postanowiliśmy więc umożliwić im doznanie grzesznej przyjemności" - mówi Ben Chan, kierownik Prince Hotel w Melbourne i dodaje: "Akcja 'Okradnij apartament' pozwala gościom ukraść rzeczy, które naprawdę są tego warte".
Osoby, które będą chciały wziąć udział w tym doświadczeniu, otrzymają do dyspozycji pokój typu superior z balkonem i widokiem na zatokę Port Phillip.
Jednocześnie organizatorzy zastrzegają, że "wszelkie przedmioty zabrane z pokoju, które nie są częścią akcji 'Okradnij apartament', zostaną obciążone dodatkową opłatą".
W ofercie "Okradnij apartament" każdy pokój wyposażony jest w: kosmetyki Grown Alchemist (wartość 215 dol. – 900 zł), poduszki i ręczniki Hommey (380 dol. - 1600 zł), ceramiczne wazony Marloe Marloe (325 dol. - 1300 zł), lniane prześcieradła, torby na ramię (1085 dol. - 4600 zł), 12 butelek wina Mitchelton (160 dol. - 670 zł) oraz wybór win, serów i wędlin w minibarze.
Źródło: nzherald.co.nz