Na mapie Europy pojawi się nowe państwo? Nie ma rzeczy niemożliwych

Seborga to przepiękne miasteczko, które w latach 50. ubiegłego stulecia symbolicznie deklarowało swoją niepodległość, dziś ma zakusy na całkowite odłączenie się do Włoch. To właśnie na ich terytorium leży zapomniane na mapach historii i owiane tajemnicą, Księstwo Seborgi.

W ubiegłym stuleciu grupa miłośników historii przeszukała wszystkie archiwa i nigdzie nie znaleźli wzmianki o tym, jakoby Seborga, miał kiedykolwiek zostać włączony w granice administracyjne Królestwa Włoch. W latach 50. XX wieku mieszkańcom zamarzyła się wolność i postanowili symbolicznie ogłosić niepodległość miasteczka. W 1954 r. doszło do tzw. mikronacji, czyli deklarowania suwerenności Księstwa Seborgi.

Zobacz wideo Ewelina Lisowska zwiedza Rzym

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pierwsza kobieta na tronie w historii Seborgii

Giorgio Carbone, hodowca kwiatów, przekonał zdecydowaną większość mieszkańców Seborgii, że pora zrobić kolejny krok w stronę ustanowienia odrębnego państwa i ogłosił się księciem - Jerzym I. To za jego sprawą w miejscowej mennicy wybito specjalną monetę Seborgi - luigini. Książę napisał konstytucję (Statuti Generali) i powołał rady państwowe. Po jego śmierci w 2009 r. na księcia wybrano Marcella Menegatta. Ten jednak abdykował po 10 latach, a jego miejsce zajęła była żona, Nina. Zanim objęła tron, kobieta była szefową dyplomacji księstwa.

- To był bardzo surrealistyczny moment - mówi księżna Nina dziennikarzowi portalu Monaco Life. - No bo która z dziewcząt nie marzy o tym, żeby pewnego dnia zostać księżniczką? - dodała kobieta. W ciepły listopadowy dzień 2019 roku pokonała w wyborach rywalkę, córkę księcia Jerzego I, Laurę Di Bisceglię i oficjalnie zasiadła na tronie samozwańczego Księstwa Seborgi.

Będzie sebrexit? Czy uda się księstwu odłączyć od Włoch?

Dziś to właśnie Nina Menegatto jest reprezentantką Księstwa Seborgi, ale także księżną, która według informacji podanych przez portal tvn24.pl, chce oddzielić swoją "małą ojczyznę" od Włoch. Na krok ten, według miejscowych prawników, są realne szanse.

- Spójrzcie tylko na brexit. Nie ma rzeczy niemożliwych - twierdzi Menegatto w rozmowie z serwisem CNN Travel.

Gmina Seborga liczy ponad 300 mieszkańców, a cały kraj ok. 2 tys. osób. Wielu z nich posiada własne, samowystarczalne gospodarstwa. Utrzymują się z produkcji wina, oliwy, hodowli kwiatów (m.in. popularnej mimozy) i nie potrzebują wsparcia ze strony włoskich władz.

Co na to włoski parlament? Aktualnie Włochy dość przychylnie patrzą na Księstwo Seborgi - traktują ją jako ciekawostkę na turystycznej mapie. Pewne jest, że nigdy nie zgodzą się na pełną autonomię tego miejsca. Co jakoś zbytnio nie przeszkadza jego mieszkańcom. W pełni wywiązują się ze swoich obowiązków wobec państwa, płacą podatki i żyją w zgodzie z włoskim burmistrzem Seborgi.

Własne znaczki, hymn i armia

Księstwo emituje znaczki pocztowe i naklejki na samochody z przynależnością państwową SB. Hymnem Seborgi jest skoczna pieśń "La Speranza" czyli "Nadzieja", na wjeździe ustawiono symboliczne budki graniczne, a nawet powołano "armię" (Corpo della Guardia, pol. korpus strażników) - chociaż to taki trochę przerost formy nad treścią, ponieważ składa się ona tylko z jednego żołnierza.

Zwiedzanie księstwa, którego nie ma na mapach, o którym nic nie mówiono na lekcjach historii czy geografii, jest dużą atrakcją dla każdego, dlatego każdego roku tłumy turystów z całego świata bardzo chętnie odwiedzają to miejsce. Jest ono ciche, trochę magiczne, na pewno tajemnicze, a ludzie tam mieszkający są ponoć bardzo gościnni. Przy okazji pobytu we Włoszech warto zarezerwować sobie jeden dzień na odwiedzenie Księstwa Seborgi.

Źródło: tvn24.pl

Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach, turystyce i wypoczynku. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.

Więcej o: