Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Lot MU5735 wystartował z Kungming w poniedziałek 21 marca i kierował się w stronę Kantonu. W pewnym momencie samolot zaczął gwałtownie obniżać wysokość, a wkrótce uderzył w zbocze góry w chińskiej komanderii Teng, w prowincji Kuangsi. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie, czyli 123 pasażerów i dziewięciu członków załogi. Wszyscy byli narodowości chińskiej.
Wiadomo do tej pory, że samolot trafił do Chin w 2015 roku i przez blisko 7 lat służył chińskim liniom lotniczym bez zarzutów. Według danych strony FlightRadar24, służącej do śledzenia przelotów, 21 marca lot MU5735 zaczął nagle obniżać lot - w ciągu minuty stracił niemal 6500 metrów. Po krótkim wzniesieniu ponownie zanurkował, by zatrzymać się na wysokości 1410 metrów. Ostatecznie samolot znalazł się na 983 metrach. Nie ma informacji o kolejnych działaniach pilotów, ale jak podaje France24.com, zdaniem ekspertów podjęte działania i uzyskane dane są stosunkowo nietypowe.
Jak poinformowali chińscy urzędnicy, piloci nie reagowali na wezwania kontrolerów ruchu lotniczego. Widoczność w dniu katastrofy była stosunkowo dobra. Upadek samolotu spowodował pożar pobliskiego lasu. To najbardziej śmiertelny wypadek lotniczy w Chinach od 1994 roku.
W śledztwie na miejscu katastrofy bierze udział ponad sto osób. Według informacji śledczych, udało się już odzyskać czarne skrzynki z maszyny. 23 marca została znaleziona pierwsza skrzynka oraz rejestrator rozmów z kabiny pilotów, a trzy dni później - rejestrator parametrów lotu.
Urządzenia zostały wysłane bezpośrednio do Pekinu, gdzie biegli mają zająć się analizą danych i odtworzeniem przebiegu katastrofy. Do tego czasu przyczyna pozostaje jednak nieznana. Jak podaje portal see.news, według amerykańskiego wywiadu w grę wchodzą różne opcje, w tym także celowe zestrzelenie maszyny.
Po katastrofie wszystkie samoloty Boeing 737-800 w Chinach zostały tymczasowo uziemione. Sprawą zainteresował się prezydent Xi Jinping, który wezwał do szybkiego i dokładnego zbadania przyczyn wypadku.
We wtorek Chiny poprosiły o pomoc w śledztwie amerykańskich biegłych oraz pracowników Boeinga. "Chiny wydały wizy amerykańskim śledczym i doradcom technicznym, aby wesprzeć śledztwo w sprawie śmiertelnej katastrofy samolotu China Eastern Airlines 600115.SS Boeing 737-800 w tym kraju " - podała amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. MSZ Chin zapowiedziało jednak, że będą oni musieli odbyć kwarantannę.
Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach, turystyce i wypoczynku. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.