Więcej ciekawych artykułów o podróżach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Pasażerowie lecący z Warszawy na Wyspy Zielonego Przylądka byli terroryzowani przez niebezpiecznego pasażera. Maszyna linii Enter Air musiała awaryjnie lądować na Fuerteventurze (Wyspy Kanaryjskie).
Agresywny mężczyzna będący pod wpływem alkoholu zamienił lot w koszmar. Według doniesień współpasażerów miał atakować inne osoby, a nawet terroryzować załogę. Niebezpieczny pasażer został obezwładniony jeszcze na pokładzie, a po lądowaniu na Wyspach Kanaryjskich trafił w ręce policji. O zdarzeniu jako pierwsi dowiedzieli się dziennikarze TVN24
Rzucał butelkami z wodą, rozlewał napój gazowany na przednie fotele. Atakował słownie i fizycznie parę, która siedziała przed nim i ostatecznie uciekła na tył samolotu - relacjonował świadek zdarzenia
Do dziennikarzy TVN24 trafiło również nagranie, na którym widać zajście oraz moment, gdy mężczyzna w kajdankach wyprowadzany jest z samolotu.
Linia lotnicza Enter Air w oświadczeniu przyznała, że rzeczywiście lot na trasie z Warszawy wymagał awaryjnego lądowania na Fuerteventurze.
Agresywny pasażer stworzył zagrożenie bezpieczeństwa operacji lotniczej, załogi oraz pozostałych pasażerów rejsu. Kapitan samolotu podjął decyzję o wylądowaniu na najbliższym lotnisku w celu usunięcia go z pokładu, a po wylądowaniu pasażer opuścił pokład samolotu w asyście policji. Samolot po krótkim postoju kontynuował rejs do lotniska docelowego - czytamy w komunikacie
Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.