Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Władimir Strzałkowski jest byłym oficerem KGB, który dzięki owocnej i długoletniej przyjaźni z Władimirem Putinem szybko zrobił karierę zarówno w biznesie, jaki i w polityce. Strzałkowski dorobił się ogromnego majątku. Według magazynu "Forbes", w 2012 roku zajął 9. miejsce na liście 25 najlepiej opłacanych managerów w Rosji.
Rosyjski oligarcha natknął się na poważną trudność. Z powodu braku paliwa, utknął na swoim 68-metrowym superjachcie "Ragnar" w jednym z norweskich portów. Lokalni dostawcy odmawiają zatankowania statku należącego do bliskiego przyjaciela Putina. Powodem jest inwazja Rosji na Ukrainę. Statek zacumował w Narwiku, by zatankować. Pomimo iż Strzałkowski nie znajduje się na liście sankcji, norwescy politycy wezwali do konfiskaty jachtu.
Jak podała Minister spraw zagranicznych Norwegii Anniken Huitfeldt, rząd nie może przejąć kontroli nad jachtem bez dyrektywy Unii Europejskiej.
Nie ma ustalonych kanałów, którymi kraje trzecie, takie jak właśnie Norwegia, mogłyby zgłaszać własne sugestie dotyczące listy osób objętych sankcjami
- skomentowała Anniken Huitfeldt.
Kapitan statku Rob Lancaster skomentował sytuację w lokalnych mediach. "Chcemy wypłynąć z Narwiku. Chcieliśmy ruszyć już w zeszłym tygodniu, ale żaden dostawca nie chce sprzedać nam paliwa, więc utknęliśmy". Dodał zarazem, że on i załoga są teraz narażeni na "rażącą dyskryminację". Jak wyznał w rozmowie z portalem nrk.no Lancaster, lokalni dostawcy nie chcą zrozumieć, że jacht pływa pod banderą Malty, a załoga nie pochodzi z Rosji.
- Jesteśmy zachodnią załogą z 16 osobami na pokładzie. Nie mamy nic wspólnego z właścicielem łodzi - powiedział lokalnym mediom. Kapitan bezskutecznie kontaktował się z norweskimi dostawcami paliwa, wszyscy odmówili zatankowania jachtu należącego do Strzałkowskiego. Jeden z lokalnych przedsiębiorców, który odmówił dostawy, skomentował sytuację. - Dlaczego mamy im pomagać? Mogą wiosłować do domu lub używać żagli - powiedział Sven Holmlund, dyrektor serwisu olejowego Holmlund w Narwiku.
W rozmowie z norweską gazetą dyrektor Halbakk Bunkers, firmy, która dostarcza paliwo na wybrzeżu, wyznał:
Wiemy, co się dzieje na Ukrainie. Dlatego ogólnie zdecydowaliśmy się odmówić wszystkim rosyjskim łodziom. Nie chcemy znaleźć się w sytuacji, w której w taki czy inny sposób przyczynimy się do rozwoju rosyjskiej gospodarki.