Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W Tatrach wciąż odczuwalne są skutki lawiny, która zeszła na początku lutego z Marchwiego Żlebu nad Morskie Oko. Tafla jeziora zasypana jest nawet 6-metrowym śniegiem, trudno też poruszać się w tym miejscu, ponieważ nie ma słupków wskazujących kierunek drogi, a piktogramy stały się niemal niewidoczne.
Grzegorz Bryniarski postanowił przestrzec turystów przed wyprawami nad Morskie Oko. Nas urzekł styl, w jakim to zrobił. Koniecznie obejrzyjcie nagranie.
"Moi kochani turyści w związku z lawiną co tu zesła na taflę Morskiego Oka jakiś cas temu, jedna trzecia schodków jest zasypana, zakurzona przez lawinę. Nie ma słupków kierunkowych, nie ma piktogramów, wszytko jest kajś w śniegu i prawdopodobnie połamane" – słyszymy na nagraniu.
Po czym kontynuuje apel: "I tu pod moreną trzeba bardzo uważować, bo szczeliny są głębokie na parę metrów, więc gdyby dziecko w nie wpadło, to byłoby bardzo niedobrze. Druga szczelina jest zakurzuna śniegiem i ma ok. sześć metrów głębokości".
Leśniczy sugeruje, żeby dzieci trzymać za rękę, bo w tym miejscu jest teraz naprawdę niebezpiecznie. "W ogóle nie powinno się tu teraz stać, ale jak już zejdziecie, to uważajcie. Na końcu lawiniska jest bardzo stromo, jak poślizgniecie się bez raków, to można wpaść do wody, bo lód przy wypływie jest bardzo cienki. Trzeba bardzo uważować, bo jest stromo. Tu pod moreną jest 6, 7 metrów śniegu nad jeziorem, tafla jest dużo niżej" – ostrzega pan Grzegorz.
A na koniec oko kamery wędruje na góry, a mężczyzna komentuje widok: "A na ten trudny cas, pokażę wam widok Tatr. Mnich się kąpie w chmurach, trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie".
Źródło: Tatrzański Park Narodowy