Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Po dwóch latach pandemii COVID-19, z widocznymi ograniczeniami, lato 2022 roku zapowiadało się bardzo dobrze dla europejskich i amerykańskich linii lotniczych i firm turystycznych. Bank of America oszacował pod koniec zeszłego roku, że z powodu ożywienia rynku, osłabienia pandemii i letnich podróży, popyt na paliwo do silników odrzutowych może podnieść ceny ropy do 120 dolarów za baryłkę. Dwa miesiące później ropa kosztuje już blisko 120 dolarów za baryłkę, ale nie z powodu przepełnienia samolotów, ale z powodu obaw o zakłócenia w dostawach.
- Cena paliwa lotniczego wzrosła w zeszłym roku o ponad 60 proc. i jest o 5,1 proc. wyższa w porównaniu z poprzednim miesiącem. Paliwo stanowi 19 proc. całkowitych wydatków światowych linii lotniczych, przed ostatnimi skokami cen. Zwiększenie kosztów paliwa przez linie lotnicze w momencie, gdy wracają one do siebie po zdecydowanym zredukowaniu popytu wywołanym przez pandemię COVID-19, może oznaczać dla słabszych firm ogromne problemy - wyjaśnia Bogdan Maioreanu, analityk rynkowy.
Maioreanu wyjaśnia, że w styczniu tego roku prognoza branży lotniczej na 2022 r. uwzględniała globalne przychody linii lotniczych w wysokości 432 miliardów dolarów w bazowym scenariuszu naprawy, co stanowi 65 proc. przychodów z 2019 roku. Do końca roku globalny popyt na podróże lotnicze może wzrosnąć do 84 proc. poziomu z 2019 r. w scenariuszu bazowym. Według prognozy IATA – Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych – linie lotnicze na całym świecie nie spodziewają się, powrotu do normalnej działalności, osiągnięcia poziomów z 2019 r. przed 2024 r. Obecny konflikt nie pozwala na powrót do normy i ma ogromny potencjał cofnąć ten cel.
Bogdan Maioreanu tłumaczy, że zamknięcie przestrzeni powietrznej UE, Wielkiej Brytanii i USA dla rosyjskich samolotów oraz podobne środki odwetowe stosowane przez Rosję wydłużają trasy podróży, a samoloty zużywają więcej paliwa, zwiększając ich koszty. Linie lotnicze już odwołują lub przekierowują loty. Niemiecka Grupa Lufthansa (LHA.DE) poinformowała, że 30 lotów do Rosji zostało odwołanych w tym tygodniu, a loty z Europy do Tokio i Seulu będą musiały mieć objazdy.
Air France KLM (AIRF.VI), Finnair nadal obsługuje loty do Tajlandii, Singapuru i Delhi, korzystając z alternatywnych tras, które wydłużają czas lotu o około godzinę. Według BBC Virgin Atlantic powiedział, że unikanie Rosji wydłużyłoby loty między Wielką Brytanią, Indiami i Pakistanem o 15 do 60 minut. Skandynawskie linie lotnicze SAS (SAS.ST) również wstrzymały połączenie z Kopenhagi do Tokio. Rosyjski Aeroflot poinformował, że odwołał loty do Stanów Zjednoczonych, Meksyku, na Kubę i Dominikanę oraz wszystkie loty do europejskich destynacji.
- Niedobory kontenerów wysyłkowych i wąskie gardła w portach oznaczają, że coraz więcej produktów jest przewożonych drogą powietrzną. Według IATA popyt na ładunki lotnicze w ubiegłym roku wyniósł 6,9 proc. powyżej poziomów z 2019 roku. Na ładunek lotniczy największy wpływ ma sytuacja na Ukrainie, co dodatkowo pogłębia istniejące problemy związane z łańcuchem dostaw. Finnair (FIA1S.HE) i Virgin Atlantic odwołały już loty cargo z Azji Północnej z powodu zamkniętego dostępu do przestrzeni powietrznej, podczas gdy inne firmy próbują dostosować swoje trasy. Ale wiąże się to z utratą biznesu i dodatkowymi kosztami - wyjaśnia ekspert.
- Ta sytuacja, która dotyka linie lotnicze w krajach nakładających sankcje na Rosję, stwarza możliwości biznesowe dla innych. Liczba lotów przez Kazachstan potroiła się, a przewoźnicy z Bliskiego Wschodu, tacy jak Qatar Airways, Emirates, Etihad, Saudia i Turkish Airlines, zwiększyli swój udział w rynku poza Chinami, gdzie obsługują już około 20-25 lotów tygodniowo. Tajwańska linia EVA Airways (2618.TW) poinformowała, że jej loty cargo do i z Europy odbywają się normalnie i rozważy dodanie większej liczby usług, aby zaspokoić zapotrzebowanie rynku. Najbardziej dotknięci są rosyjscy przewoźnicy, którzy wykonują około 70 proc. lotów między Rosją a UE. Czerpiąc zyski z uziemionej floty rosyjskiego AN124 i zniszczenia największego samolotu transportowego na świecie, AN 225, Airbus (AIR.PA) przekształca swoje własne Belugi w sprawne samoloty oferujące transport lotniczy dla przesyłek ponadgabarytowych.
Bogdan Maioreanu to analityk rynkowy i komentator eToro działający na rynku w Rumunii. Posiada ponad 20-letnie doświadczenie w sektorze finansowym i inwestycjach oraz bogate doświadczenie dziennikarskie. Zajmował różne stanowiska kierownicze w bankowości korporacyjnej, zarówno w Raiffeisen Banku, jak i OTP Banku, zanim przeszedł do obszaru doradztwa biznesowego pracując między innymi dla IBM w Rumunii. Bogdan posiada tytuł Executive MBA z Asebuss i Washington University.
Źródło: eToro