Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Moda na hotele kapsułowe przyszła do nas z Japonii. Zamiast pokoi goście wynajmują niewielkie kapsuły, w których mają do dyspozycji właściwie tylko łóżko. Choć jest w nich niewiele przestrzeni, to znajdzie się miejsce np. na bagaż. Wielu pasażerów chwali sobie takie rozwiązanie, bo można się zregenerować, płacąc o wiele mniej niż za pobyt w tradycyjnym hotelu.
W Polsce możemy znaleźć kilka takich obiektów, ale do tej pory nie były one zlokalizowane na lotniskach. Port w Modlinie przeciera szlaki i otworzył pierwszy kapsułowy hotel właśnie na lotnisku. To zautomatyzowana poczekalnia, w której pasażerowie mogą się zrelaksować i odpocząć przed swoim lotem. Na polski rynek wprowadziła go włoska firma Zzzleepandgo Lounge, która udostępnia gościom kapsuły m.in. na lotniskach w Mediolanie, Weronie, Turynie czy Wiedniu.
Zzzleepandgo Lounge oferuje sześć w pełni zautomatyzowanych kabin, w których goście oprócz łóżka mają do dyspozycji Wi-Fi, kontakt do ładowania, złącza USB i telewizor z dotykowym ekranem. Minusem jest fakt, że w obiekcie nie ma łazienki, dlatego klienci będą musieli korzystać z ogólnodostępnych toalet, a także to, że "doba hotelowa" jest niestandardowa. Można się w nim zatrzymać w godz. od 20:00 do 8:00 rano. Portal fly4free.pl dowiedział się, że wynika to z restrykcji sanitarnych związanych z koronawirusem, a także konieczności dokładnego sprzątania.
Za wynajem kabiny trzeba zapłacić ok. 100 zł. Rezerwacja jest możliwa za pośrednictwem strony internetowej operatora.
Źródło: modlinairport.pl / fly4free.pl / zzzleepandgo.com