Wioska duchów wyłoniła się z wody po 30 latach. "Jedni umierają, a inni żyją"

Hiszpańska wioska została zatopiona 30 lat temu. "Teraz susza sprawiła, że już nie ryby pływają między domami, a znów chodzą tam ludzie" - mówił redaktor Paweł Abramowicz w Faktach TVN.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo

Aceredo – niewielka wioska pamiętająca jeszcze czasy średniowieczne – została zatopiona w latach 90. Utworzono wówczas tamę dla zbiornika Alto Lindoso. 120 mieszkańców mieszkających w 70 domach przeniosło sie do pobliskich miast. W listopadzie 2021 roku z wody wyłoniły się pozostałości po tej zatopionej miejscowości, a teraz ciągną do niego pielgrzymki turystów. 

Jak podaje Reuters, woda zajmuje jedynie 15 proc. pojemności sztucznego zbiornika Alto Lindoso. Od kilku miesięcy nie spadł deszcz, panuje susza. "To tak, jakbym oglądał film. Ogarnia mnie smutek" – powiedział 65-letni emeryt Maximino Perez Romero z A Coruna. "Mam wrażenie, że tak będzie się działo przez lata z powodu suszy i postępujących zmian klimatu".

Spacerując po błotnistej ziemi, w niektórych miejscach popękanej przez słońce, reporter agencji Reutera ze smutkiem patrzy na częściowo zawalone dachy, drewniane szczątki, które kiedyś tworzyły drzwi lub belki. Pod dawną kawiarnią wciąż stoją skrzynki z pustymi butelkami po piwie, stary samochód rdzewieje pod kamienną ścianą.

Fragmenty wioski Aceredo odsłonięte w wyniku suszyFragmenty wioski Aceredo odsłonięte w wyniku suszy Fot. Emilio Morenatti / AP Photo

 

Efekt zbyt agresywnej eksploatacji

Maria del Carmen Yanez, burmistrz rady Lobios, której częścią jest Aceredo, tłumaczy, że od kilku miesięcy w okolicy nie spadł deszcz. Zwraca również uwagę, że portugalskie przedsiębiorstwo energetyczne EDP, które zarządza zbiornikiem, "dość agresywnie" go eksploatuje.

Dlatego 1 lutego rząd Portugalii nakazał wstrzymanie zużycia wody ze zbiorników do produkcji energii elektrycznej i nawadniania - z powodu pogłębiającej się suszy. EDP odpiera zarzuty, że niski poziom wody w zbiorniku nie wynika z agresywnej eksploatacji, a z braku opadów deszczu.

 
 

Mówiono o tym już wcześniej

Na problem z wodą w zbiornikach skarżyło się w ubiegłym roku kilka hiszpańskich wiosek. Mieszkańcy zwracali uwagę, że przedsiębiorstwa energetyczne zbyt szybko pobierają wodę z jeziora w Iberdrola w zachodniej Hiszpanii. Firma wydała wówczas oświadczenie, że postępuje zgodnie z zasadami. Z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że poziom wód w zbiornikach w Hiszpanii ma zaledwie 44 proc., znacznie poniżej średniej, która w ciągu ostatniej dekady wynosi ok. 61 proc., ale wciąż takie wartości są wyższe od poziomu zarejestrowanego podczas suszy w 2018 roku. Według agencji Reutera, ministerstwo środowiska tego kraju twierdzi, że susza nie została jeszcze uznana za powszechny problem.

Jose Alvarez, były pracownik budowlany z Lobios, spacerując po Aceredo, po wiosce, w której kiedyś pracował, powiedział. "To straszne, ale tak właśnie jest. Takie jest życie. Jedni umierają, a inni żyją" – powiedział.

Źródło: Reuters / tvn24.pl

Więcej o: