Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
Głosy mieszkańców Zakopanego w tej sprawie są podzielone. Zainteresowali się nią także urzędnicy, którzy obecnie sprawdzają, czy budowa jest legalna. Warto wspomnieć, że jest to już drugi "dom do góry nogami" w stolicy polskich gór.
Sprawa domu do góry nogami została zgłoszona do nadzoru budowlanego. Zdaniem urzędników plan zagospodarowania nie zezwala na takie instalacje. Szkielet budowanego domku stanął na terenie tej samej działki, na której znajduje się budynek Wierchy. Zabytek powstał w latach 1961-1962. W czasach PRL mieściła się tam słynna restauracja. Obiekt ten objęty jest zasadami parku kulturowego dla Krupówek. Jednak na części działki, na której budowany jest domek, przepisy te już nie obowiązują. - W naszej ocenie otoczenie budynku Wierchów powinno być odpowiednie, tym bardziej że jest to obiekt wpisany do gminnej ewidencji zabytków - powiedziała w rozmowie z Łukaszem Bobkiem z "Gazety Krakowskiej" Małgorzata Gratkowska z urzędu miasta w Zakopanem.
Jak podkreślił Józef Szwab, prezes Społem Zakopane, początkowo dzierżawca otrzymał warunkową zgodę na inwestycję. Jednak warunkiem była zgodność z prawem budowlanym oraz dotyczącym parku kulturowego.
- Po informacji z urzędu miasta wystosowaliśmy pismo do inwestora, by przedstawił nam informacje, że inwestycja prowadzona jest zgodnie z prawem. W przeciwnym wypadku umowa dzierżawy zostanie z nim rozwiązana - powiedział Szwab w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Krakowskiej".