Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl
W wieku 61 lat zmarł najstarszy na świecie goryl płci męskiej. Ozzie był gorylem nizinnym zamieszkującym od lat ogród zoologiczny w Atlancie. Goryl nizinny to gatunek krytycznie zagrożony, który w 2016 roku został wpisany przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN) na "czerwoną listę".
Przyczyna jego śmierci nie jest jednak jeszcze znana. Jak poinformowało zoo w Atlancie, w ostatnich tygodniach Ozzie wykazywał brak apetytu - nie chciał przyjmować płynów ani posiłków. Wcześniej goryl był leczony w związku z wieloma chorobami. We wrześniu ubiegłego roku uzyskał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19.
- To ogromna strata dla ogrodu zoologicznego w Atalancie. Ozzie pozostawił po sobie wielu potomków i przyczynił się do lepszego poznania i poszerzenia wiedzy na temat tego gatunku - powiedział dyrektor zoo Raymond Kind.
Zmarł kilka dni po swojej partnerce z wybiegu
Ozzie był trzecim najstarszym w historii przedstawicielem małpokształtnych. Pozostawił po sobie aż siedem generacji potomków - zamieszkujących ogrody zoologiczne na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady. Warto jednak zaznaczyć, że Ozzie posiadał tytuł najstarszego samca goryla. Natomiast rekordzistką jako najstarszy żyjący goryl w historii jest 64-letnia Fatou - samica, która zamieszkuje berlińskie zoo.
Ozzie trafił do zoo w 1988 roku. Trzynaście lat temu został pierwszym gorylem na świecie, któremu zmierzono ciśnienie krwi. Co ciekawe, Ozzie zmarł zaledwie kilka dni po śmierci 59-letniej Choomby, która była jego partnerką z wybiegu. Para spędziła ze sobą 15 lat. Gorylica z powodu złego stanu zdrowia została poddana eutanazji.