Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Włoska agencja prasowa ANSA donosi o akcie wandalizmu, którego dopuszczono się na Tureckich Schodach we Włoszech. Zjawiskowy biały klif położony na wybrzeżu Realmonte w prowincji Agrigento na południu Sycylii został pokryty czerwoną substancją. Natychmiast wszczęto dochodzenie w tej sprawie. Śledczym udało się ustalić, że wandale pomalowali skały czerwonym proszkiem na bazie tlenku żelaza. Na szczęście jest on łatwy do usunięcia. Część malunków na dolnej części formacji zmyły morskie fale, na oczyszczanie wyższych partii ruszyli wolontariusze.
"Wspaniały biały klif Scala dei Turchi, atrakcja dla gości z całego świata, został haniebnie zbezczeszczony" - powiedział Nello Musumeci, szef władz wyspy. "Potępiamy sprawców tego czynu. To zniewaga nie tylko dla dobra rzadkiego piękna natury, ale także dla wizerunku naszej wyspy. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości szybko wskaże winnych" – dodał.
Prokurata poważnie podeszła do aktu wandalizmu. Luigi Patronaggio, główny prokurator w prowincji Agrigento, ogłosił wszczęcie śledztwa. Przeprowadzone zostaną testy, a sprzedaż czerwonego proszku w okolicy zostanie dokładnie prześledzona. Analizowane są także nagrania z monitoringu.
Klif Scala dei Turchi miał zostać wpisany na listę UNESCO w 2019 roku. Rok później, ze względu na skargi wywołane jego złym utrzymaniem, został tymczasowo zamknięty. Naturalna erozja, a także tłumy turystów, którzy dodatkowo "na pamiątkę" odłamywali i zabierali ze sobą kawałki miękkiego wapienia, doprowadziły do zniszczenia wzniesienia.
"The Guardian" donosi, że od lat toczy się spór pomiędzy władzami Realmonte a jego domniemanym właścicielem Ferdinando Sciabbarą, który posługując się dokumentami z XIX wieku, rości sobie prawa do części wybrzeża. Wytoczono mu proces o zajęcie gruntów państwowych, latem ubiegłego roku zapłacił grzywnę w wysokości 9 tys. euro (ponad 40 tys. zł), po czym zwrócono mu ziemię. Jak informują włoskie media, Sciabbarra utrzymuje, że jest gotów sprzedać ją władzom lokalnym, stawia jednak warunek, aby utworzono w tym miejscu rezerwat przyrody.
Źródło: ANSA, "The Guardian"