Więcej ciekawych tematów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
William Ericson Ladd przyszedł na świat w 1974 roku w Atlancie. Niestety chłopiec zginął w wypadku samochodowych tuż przed swoimi piątymi urodzinami. Ponad 40 lat później okazało się, że jeden z pracowników United Airlines posługiwał się jego danymi.
Jak informuje Business Insider, mężczyzna, który posługiwał się danymi zmarłego przed laty chłopca, tak naprawdę nazywa się Ricardo César Guedes, ma 49 lat i pochodzi z Brazylii. Przez 23 lata pracował dla United Airlines jako steward.
Śledczy twierdzą, że Guedes urodził się w Sao Paulo w Brazylii w 1972 roku. Tożsamość Ladda przyjął w latach 90. ubiegłego stulecia. Mężczyzna w grudniu 2020 roku po raz siódmy próbował odnowić swój paszport. I to właśnie wtedy pracownicy Departamentu Stanu zaczęli podejrzewać go o oszustwo. Co wzbudziło ich wątpliwości? Urzędnicy zauważyli między innymi, że numer ubezpieczenia społecznego został nadany w 1996 roku, czyli 22 lata po narodzinach Ladda.
Szybko wszczęto dochodzenie. W jego trakcie skontaktowano się między innymi z matką zmarłego w 1979 roku Ladda. Kobieta nie mogła jednak sobie przypomnieć, czy jej dziecku nadano numer ubezpieczenia społecznego. Urzędnikom udało się także ustalić, że Ricardo César Guedes przedłużył wizę turystyczną i zaczął używać karty Social Security w imieniu Williama 17 lat po jego śmierci. Wówczas uzyskał też inne dokumenty na nazwisko Ladd.
Mężczyzna został zatrzymany na lotnisku w Houston (IAH) pod zarzutem kradzieży tożsamości. Zarzuca mu się także podszywanie się pod obywatela Stanów Zjednoczonych, a także wejście na bezpieczny obszar lotniska ze sfałszowanymi dokumentami oraz oszustwo paszportowe. Z kolei United Airlines zapowiedziało "dokładniejszy proces weryfikacji nowych pracowników".