Lotnisko w Bieszczadach? "Turyści bardzo chętnie skorzystają, zamiast tłuc się po całej Polsce autem"

Strzał w dziesiątkę czy pomysł skazany na niepowodzenie? Włodarze Ustrzyk Dolnych chcą wybudować w Bieszczadach port lotniczy. "Z Ustrzyk do najbliższego węzła komunikacyjnego na autostradzie w Orłach jest 70 km, a do najbliższego zjazdu na S19 około 90 km. Jaką inną alternatywę niż połączenia lotnicze mamy dla Bieszczad?" - mówi na łamach portalu esanok.pl burmistrz miasta Bartosz Romowicz.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Filmy z fotopułapek Kazimierza Nóżki oglądają tysiące

"Każdy port lotniczy, a w szczególności ten znajdujący się na obszarze turystycznym, powoduje rozwój tego terenu. Idealnym przykładem jest nasze węgierskie miasto partnerskie Heviz. Kilkutysięczne miasto posiadając swój port lotniczy, stało się drugą po Budapeszcie destynacją turystyczną na Węgrzech. Nie mamy zamiaru mierzyć się z portem lotniczym w Rzeszowie, który jest w stanie przyjąć największe samoloty, takie jak Antonow. Nam chodzi o port lotniczy, który będzie w stanie przyjąć loty czarterowe i głównie loty krajowe" – powiedział lokalnemu portalowi Bartosz Romowicz, dodając, że port lotniczy jest motorem napędowym dla innych aktywności i działań, np. stymuluje rozwój paralotniarstwa i szybownictwa, daje też możliwość organizacji imprez masowych.

Burmistrz przedstawiając swój pomysł, przekonuje na łamach esanok.pl: "Jeśli samolotem z Gdańska będzie można dostać się w godzinę w Bieszczady, w dodatku za 99 zł, to turyści bardzo chętnie skorzystają z tej opcji, zamiast tłuc się po całej Polsce autem. Pod warunkiem jednak, że port lotniczy będzie mieścił się w górach, gdyż jazda z Jasionki do Rzeszowa też pochłania mnóstwo czasu, o drodze do Ustrzyk nie wspominając". 

Jeszcze konsultacje z mieszkańcami, ale to nie wszystko

Od pomysłu do realizacji dzieli pomysłodawcę długa droga. Aby móc zbudować lotnisko, burmistrz planuje przejęcie części sąsiedniej gminy Bircza. Na obradach Rady Miejskiej Ustrzyk Dolnych procedowano niedawno uchwałę w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic i przejęcia 340 hektarów sąsiedniej gminy Bircza w powiecie przemyskim. Za opowiedziało się 12 radnych, dwóch było przeciw.

Kolejnym krokiem są konsultacje z mieszkańcami, które mają rozpocząć się lada moment i potrwają do połowy stycznia. Burmistrz zapowiada, że jeśli przynajmniej 50 procent mieszkańców nie weźmie w nich udziału, odstąpi od planów budowy lotniska.

"Ufam, że mieszkańcy są za tym, by gmina rozwijała się" – powiedział lokalnym mediom. Jak na razie nie udało się przekonać do pomysłu wójta gminy Bircza. Starosta przemyski Jan Pączek również nie kryje sceptycyzmu.

Już jest pas startowy

Terenem spornym jest obręb geodezyjny Krajna i działka położona w miejscowości Wola Korzeniecka o wielkości ok. 340 hektarów. Nie ma tutaj gospodarstw domowych, jest za to pas startowy lądowiska.

"Jeśli gmina Bircza nie ma planów w stosunku do tego terenu, a gmina Ustrzyki Dolne je ma, to niech nie zachowuje się jak pies ogrodnika i pozwoli nam działać" – powiedział portalowi esanok.pl Romowicz.

Nawet jeśli pomysł budowy portu lotniczego zostanie odrzucony, burmistrz podkreśla, że na tym etapie można mówić o sukcesie, ponieważ znowu zaczęło się mówić o zbudowaniu lepszej infrastruktury. Samorządowiec nie ukrywa, że jeśli jego pomysł zostanie zrealizowany, przyczyni się do rozwoju całego regionu.

Źródło: fly4free.pl / esanok.pl / Radio ZET / Polska The Times

Więcej o: