Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Anonimowy informator w rozmowie z dziennikarzami radia Free Asia, ujawnił, że tych zakazów jest znacznie więcej. Gdy w rodzinie ktoś umrze podczas żałoby narodowej, nie można głośno opłakiwać nieboszczyka, a ciało zmarłego można wynieść z domu dopiero wtedy, gdy Kim Dzong Un zniesie wspominanie swojego ojca. Gdy w tym czasie przypadną imieniny i urodziny mieszkańców, nie można celebrować swych świąt.
Anonimowe źródło donosi, że gdy w przeszłości przyłapano kogoś na piciu alkoholu, aresztowano go i traktowano jak przestępcę ideologicznego. Taki człowiek nigdy już nie wracał do bliskich. Po prostu znikał.
Jak donosi Associated Press, 17 grudnia w piątek w południe w wielu miastach przez trzy minuty wyły syreny. Koreańczycy w milczeniu oddawali pokłony Kim Dzong Ilowi. Flagi narodowe zostały opuszczone do połowy. Tłumy ludzi udały się na wzgórze Mansu w Pjongjangu, aby złożyć kwiaty i pokłonić się gigantycznym posągom Kim Dzong-ila i Kim il-Sunga, założyciela Korei Północnej.
Trzy pokolenia rodziny Kimów rządzą krajem od 1948 roku. Kim Dzong Il zmarł na atak serca 17 grudnia 2011 roku w wieku 69 lat. Naród o tym fakcie poinformowano w mediach państwowych dwa dni później. Zwykle czas żałoby trwał 10 dni, w tym roku przedłużono go o jeden dzień, aby uczcić dziesiątą rocznicę jego śmierci.
W Korei Północnej każda sfera życia kontrolowana jest przez państwo, także media, w których ukazały się pochwalne artykuły. "Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by wzmocnić naszą jednomyślną jedność (...), stojąc zjednoczeni za szanowanym towarzyszem Kim Dzong Unem" - napisano w północnokoreańskiej gazecie "Rodong Sinmun".
"Nasz wielki generał (Kim Dzong Il) przeszedł trudną, żmudną drogę, aby zbudować raj i to, czego pragnie lud" – powiedział Won Jong Rim, mieszkaniec Pjongjangu.
Kim Dzong Un kontynuuje politykę ojca i dziadka, pogłębiając izolację kraju, umacniając swą władzę i rozwijając broń jądrową.
Źródło: "The Guardian"