USA zaostrzają zasady wjazdu. "Dodatkowy stopień ochrony"

W Stanach Zjednoczonych odnotowano pierwszy przypadek omikronu. Wykryto go 1 grudnia u podróżnego, który był w pełni zaszczepiony i przybył do Kalifornii z RPA. Dlatego prezydent Biden podjął decyzję o tym, że każdy kto chce wjechać na teren USA, musi okazać test na COVID-19, który wykonany został na 24 godz. przed wjazdem do kraju.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Dr Szułdrzyński tłumaczy, kto choruje w IV fali COVID-19 i czy czeka nas V fala koronawirusa

Niedługo osoby zaszczepione i posługujące się paszportami covidowymi, mogły nacieszyć się z otwarcia granic. Po niecałym miesiącu Stany Zjednoczone znów zaostrzają restrykcje. Wprowadzony został obowiązek testowania – wszystkich pasażerów, nawet tych w pełni zaszczepionych. Przy czym testy mają być wykonane na 24 godz. przed wjazdem, a nie jak do tej pory 72 godziny.

Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu Białego Domu, nowe zasady będą obowiązywały od "początku przyszłego tygodnia". Obejmą wszystkich pasażerów przybywających do kraju, zarówno ze świata, jak i obywateli USA.

"Testy mają zapewnić dodatkowy stopień ochrony zdrowia, ponieważ naukowcy wciąż badają omikron" – czytamy w oświadczeniu administracji Bidena. "Prezydent podjął dodatkowe kroki, aby wzmocnić bezpieczeństwo podróży międzynarodowych".

Źródło: "The Independent"

Więcej o: