Pogańskie rzeźby dzielą mieszkańców od trzech lat. "Dość podcinania kaszubskich korzeni!"

Na Kaszubach od trzech lat toczy się spór o rzeźby. Dla jednych są częścią tradycji, dla innych wcieleniem diabła. Ci pierwsi właśnie ogłosili zbiórkę pieniędzy na nowe rzeźby. Uznano, że koszty renowacji posągów mogą być większe niż stworzenie ich od nowa.

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo W Kobyłce powstaje papier, który kochają pszczoły

O konflikcie na Kaszubach, który spędza sen z powiek Bogusławie Engelbrecht, a zadziwia sporą część Polaków, pisaliśmy już jakiś czas temu na naszych łamach. W 2010 roku w wioskach gminy Linia stanęło 13 drewnianych rzeźb, które wykonane zostały przez artystę Jana Redźko. Przedstawiają dawne pogańskie kaszubskie duchy i bóstwa i są częścią szlaku turystycznego "Poczuj kaszubskiego ducha".

- Po tym, gdy jedna z rzeźb się wywróciła, postanowiliśmy wszystkie zdemontować. Stały już 10 lat i spróchniały. Trzy wymieniliśmy już wcześniej i stoją do dzisiaj. Duża grupa mieszkańców żądała zdemontowania nawet tych trzech – mówiła wówczas w rozmowie z nami wójt gminy Linia Bogusława Engelbrecht.

"Diabły" trzeba usunąć

Wiosną 2019 r. do gminy Linia wpłynęło pismo w imieniu "wysoce zatrwożonych reakcją pogańską mieszkańców gminy Linia".

"Od dłuższego czasu obserwujemy u nas, w naszej katolickiej gminie Linia, zjawisko wypierania się Wiary i nawet zawieszanie nabożeństw majowych przy kapliczkach i Krzyżach, czego najgłówniejszym powodem są te rzeźby pogańskich bożków, ustawione w centrach naszych wsi. Wiążemy to zjawisko z królowaniem po naszych wsiach owych pogańskich bożków - "diabłów", które w dodatku mają wymiary większe od kapliczek. Żądamy usunięcia wszystkich tych "diabłów"!!!" - napisali mieszkańcy w petycji. (cytuję za: Stasia Budzisz, magazyn.wp.pl).

Podczas sesji Rady Gminy w 2019 r. zabrali głos przeciwnicy rzeźb, odczytano również list dra Sławomira Kozioła, proboszcza jednej z miejscowych parafii, który jasno opowiedział się za usunięciem drewnianych posągów.

"Nikt nie kwestionuje, z jakich korzeni wyrastamy na Kaszubach i w całej Polsce. Wyrastamy z korzeni pogańskich. Pamięć o tamtych czasach jest potrzebna na zasadzie ciągłości kultury. Miejsce dla tych dawnych, pogańskich pamiątek jest w muzeach, skansenach i ośrodkach etnograficznych. Stawianie ich w przestrzeni publicznej, w miejscach codziennego życia i pracy jest formą bałwochwalstwa i świadomym lub nie, oddawaniem kultu świątkom, bożkom. Jako ludzie, którzy stawiają, również w przestrzeni publicznej krzyże i kapliczki, stajemy się śmieszni i sprawdza się zasada Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek" - napisał w liście proboszcz z Rozłazina, dr Sławomir Kozioł.

"Świat szatana jest realny"

W tej chwili rzeźby stoją w czterech miejscowościach: Lini, Strzepczu, Smażynie i Zakrzewie. W Kętrzynie i Niepoczołowicach mieszkańcy przegłosowali, że nie chcą u siebie z powrotem figury. W Osieku rzeźba demona Jablóna została zamieniona na gipsowego Chrystusa Króla.

"Świat szatana jest realny i niestety jego działanie widać we współczesnym świecie. Cieszę się że w Osieku moi parafianie to rozumieją i zdecydowali, że nie chcą żadnej pogańskiej rzeźby" - pisał ksiądz dr Kozioł.

- Ta wieś bardzo się zbuntowała - mówiła Engelbrecht. - Krzyczano, że pani wójt jest przeciwko Chrystusowi. Wcale nie uważam, że jestem przeciwko Chrystusowi, tylko miejsce jest niestosowne.

Uruchomili zbiórkę

Grupa społeczna Starowierstwo Morzanów uważa, że trzeba pielęgnować tradycję i uruchomiła zbiórkę pieniędzy na nowe rzeźby, ponieważ uznano, że koszty renowacji mogą być większe niż stworzenie ich od nowa.

"Jak wiemy, drewno nie należy do najbardziej odpornych na warunki atmosferyczne surowców. Rzeźby się rozpadły i trzeba wykonać nowe, od samego początku" – czytamy na profilu facebookowym grupy społecznej Starowierstwo Morzanów.

Nowe figury bóstw będą bardzo zbliżone do oryginału, ale, jak powiedziała "Gazecie Wyborczej", pani wójt gminy Linia "trochę bardziej pozytywne". Koszt jednej rzeźby wynosi ok. 6 tys. zł. Starowierstwo Morzanów chce zebrać 3 tys. zł podczas publicznej zbiórki, pozostałą część dołożą członkowie grupy, ponieważ chcą ufundować choć jedną rzeźbę. Pieniądze z internetowej zbiórki zostaną przekazane władzom gminy Linia.

"Nadal wspieramy tę inicjatywę. Zachowanie szlaku z rzeźbami jest naszym ukłonem w stronę Przodków, ich spuścizny, kultury i starej wiary, która możne przetrwać . Dość podcinania kaszubskich korzeni! Jesteśmy Kaszubami, i żeby następne pokolenia nimi pozostały, musi przetrwać tradycja i więź z Przodkami" – piszą pomysłodawcy inicjatywy.

Pod internetową petycją w obronie szlaku podpisało się prawie 3400 osób. Liczący 85 km szlak cieszył się zainteresowaniem turystów i był wizytówką turystyczną gminy. Na jego budowę gmina otrzymała 450 tys. zł dofinansowania z Unii Europejskiej.

Źródło: gazeta.pl / "Gazeta Wyborcza", Grupa społeczna Starowierstwo Morzanów

Więcej o: