Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Doliną Strążyską w Tatrach Zachodnich wędrowała grupa turystów, która swoim zachowaniem wzbudziła zainteresowanie innych osób na trasie. Czym się wyróżniali? Nie tylko tym, że czuć było od nich wyraźną woń alkoholu, ale głównie tym, że jednego z "wędrowców" wieziono na taczce.
Informację na temat patoturystów przekazano dziennikarzom "Tygodnika Podhalańskiego", którzy nagrali niecodzienne zdarzenie. Relacjonują, że turyści byli wobec nich dość agresywni, doszło do przepychanek, a na pytanie, co stało się ich koledze, mieli odpowiedzieć, że mężczyzna zwichnął nogę i trzeba było go jakoś przewieźć.
Turyści mijający grupę byli świadkami jednak innej sytuacji. Mężczyzna był tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach i nie był w stanie samodzielnie iść.
Sytuacja ta wywołała dyskusję na Facebooku "Tygodnika Podhalańskiego". Mieszkańcy zwracają uwagę, że mają dość ordynarnego zachowania turystów.
"To straszne, jaka hołota do nas przyjeżdża. Ja po poprzednim weekendzie byłam wykończona i nie chodzi tu o pracę, tylko o klientelę i ich zachowanie. Przyjeżdżają w listopadzie za grosze, bo nie stać ich, żeby przyjechać w sezonie. Udają milionerów, są chamscy, roszczeniowi, koszmar. Nie wiem, co dzieje się z ludźmi, zamiast cieszyć się urlopem to ich jedynym celem jest dokuczanie innym" - podkreśla Joanna, mieszkanka Podhala.
Pan Marcin apeluje, żeby nie wynajmować kwater za grosze, to nie będą przyjeżdżać "udający milionerów": "Przepraszam w imieniu wszystkich, których nie stać na was w sezonie. Moje odczucie jest takie, że mi wstyd (proszę zgadnąć w jakim kontekscie)".
Pani Elżbieta zwraca uwagę, żeby nie traktować wszystkich jednakowo. "Właśnie jestem w Zakopanem, chodzę i po dolinach, i po samym mieście. Dużo jest młodych ludzi zachowujących się spokojnie. A ci drudzy zdarzają się wszędzie." "Z roku na rok jest coraz gorzej. Żal" – pisze pani Agnieszka. "Kiedyś w górach byli prawdziwi wędrowcy, a ile ciekawych ludzi można było spotkać" – dodaje pani Ela.
Większość komentujących zwraca uwagę, że na Podhale przyjechali beneficjenci 500+. Na co pani Joanna odpowiada: "To nie jest kwestia pieniędzy, to kwestia wychowania, kultury osobistej i niestety intelektu".
Dolina Strążyska to dolina w polskich Tatrach Zachodnich, położona pomiędzy Doliną ku Dziurze a Doliną za Bramką. Jest popularnym celem wycieczek, dlatego że prowadzi tędy szlak turystyczny na Giewont.
Źródło: "Tygodnik Podhalański"