Oszustwo "na szefa". Myślał, że spędzi tydzień nad morzem za darmo. Nie udało się

Para z Bydgoszczy spędziła tydzień w sopockim hotelu, nie płacąc ani złotówki. Zamawiali posiłki i alkohol, żyli "na bogato", a personel codziennie słyszał, że następnego dnia "szef" mężczyzny ureguluje rachunek. W końcu jednak na miejsce została wezwana policja.

W niedzielę 7 listopada sopoccy policjanci otrzymali zgłoszenie o klientach hotelu, którzy nie chcą uregulować rachunku za pobyt, zabarykadowali się w pokoju i nie otwierają drzwi. Na miejsce natychmiast pojechali mundurowi. Wylegitymowali 37-letniego mieszkańca Bydgoszczy i jego 25-letnią partnerkę.

"Przez siedem dób hotelowych korzystali z pokoju, mężczyzna zamawiał też posiłki i alkohol, za co nigdy nie planował zapłacić. Pracownikom za każdym razem tłumaczył, że 'szef' ureguluje płatność następnego dnia" – informuje oficer prasowa KMP w Sopocie Lucyna Rekowska.

Mężczyzna powiedział policjantom, że zaprosił do hotelu swoją znajomą i nie zapłaci za pobyt, bo nie ma pieniędzy, a jego karta płatnicza nie działa. Funkcjonariusze zauważyli, że oboje byli nietrzeźwi. Badanie alkomatem wykazało u 37-latka blisko 2,5 promila alkoholu, a kobieta nie była w stanie poddać się badaniu i została przewieziona do szpitala. Następnego dnia alkomat pokazał u niej jeszcze 4 promile alkoholu.

Nie żałowali sobie

Oszust spędził noc w policyjnym areszcie. Z ustaleń policji wynika, że w ciągu siedmiodniowego pobytu mężczyzna korzystał nie tylko z pokoju, ale również zamawiał posiłki, nie żałował sobie i swojej partnerce alkoholu i za każdym razem, gdy personel pytał o zapłatę, padało zapewnienie, że następnego dnia będzie już jego "szef" i za wszystko zapłaci. W ten sposób bydgoszczanin naciągnął hotel na ponad 4 tysiące złotych.

"Policjanci ustalili, że 37-latek nie ma szefa i jest rencistą" – informuje Rekowska. "Funkcjonariusz z wydziału dochodzeniowo-śledczego przedstawił mu zarzut oszustwa, do którego się przyznał".

W przeszłości mężczyzna był notowany, m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu i uszkodzenie ciała. Za oszustwo, jakiego dopuścił się 37-letni mieszkaniec Bydgoszczy, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. 

Źródło: sopot.policja.gov.pl

Więcej o: