Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl.
Według pierwotnych założeń bon turystyczny miał być ważny do 31 marca 2022 roku. Ponieważ do tej pory skorzystała z niego dopiero niecała połowa uprawnionych - 3,2 miliona z 7,2 miliona – rząd podjął decyzję o przedłużeniu jego ważności do końca września przyszłego roku.
Rada Ministrów przyjęła dzisiaj projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Jednym z zapisów dokumentu jest wydłużenie terminu na dokonywanie płatności za pomocą Polskiego Bonu Turystycznego do 30 września 2022 roku.
Polski Bon Turystyczny to forma wsparcia dla polskich rodzin oraz branży turystycznej z powodu COVID-19. Na jedno dziecko przysługuje bon w wysokości 500 zł. W przypadku dziecka z niepełnosprawnością - dodatkowy bon w wysokości 500 zł. Od sierpnia 2020 roku bonem turystycznym można zapłacić za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne w Polsce. Można nim płacić również za wycieczki jednodniowe, które nie obejmują noclegu, a także za pobyt dziecka na "zielonej szkole", kolonii, wycieczce czy obozie – harcerskim, sportowym, rekreacyjnym.
Z raportu portalu Noclegi.pl wynika, że z bonem turystycznym wyjeżdżamy na dłużej i wydajemy więcej. Rezerwacje dokonywane w ramach rządowego programu są średnio o 25 proc. droższe i obejmują aż tygodniowy wypoczynek, czyli o trzy dni dłuższy niż ten bez bonu. Wciąż też przybywa miejsc, w których bon można zrealizować.
– Społeczny i gospodarczy wymiar wsparcia, jakim okazał się Polski Bon Turystyczny, jest niepodważalny. Dla dzieci i ich rodzin, które już skorzystały z tego świadczenia, bon stał się szansą na wspólny wypoczynek, a dla ponad jednej czwartej z nich był to pierwszy rodzinny wypoczynek poza domem. Bon to także znaczne odciążenie domowego budżetu w planowaniu wypoczynku, wycieczek czy turnusów rehabilitacyjnych dla rodziców i opiekunów dzieci z niepełnosprawnościami. Stymulując popyt na krajową turystykę, bon pomógł też wielu przedsiębiorcom przetrwać najtrudniejszy czas pandemii – mówił Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii.
Jak wskazuje raport Noclegi.pl, goście korzystający z bonu turystycznego podróżują całymi rodzinami, średnio w cztery osoby, są też rezerwacje na pięć czy sześć osób, gdy na wyjazd decyduje się rodzina wielodzietna lub dziadkowie, wspierający rodziców w opiece nad dziećmi.
Pobyt z wykorzystaniem bonu jest dłuższy i droższy. Turyści, którzy go wykorzystali, wybierali nocleg średnio o 25 proc. droższy niż ci, którzy nie skorzystali z rządowego programu. Rezerwowali też średnio o trzy dni dłuższy – tygodniowy – pobyt.
Znaczący odsetek rezerwacji (34 proc.) z bonem realizowany był w apartamentach. Pensjonaty – drugie na liście wybieranych typów obiektów – to już tylko 13 proc. rezerwacji. Jeszcze mniej osób decyduje się na wypoczynek w hotelu czy domu gościnnym. – Najwyraźniej, pomimo pewnego oswojenia z pandemią, w czasie rodzinnych wakacji wciąż zależy nam na pewnym dystansie, chcemy najbliższym zapewnić prywatność i bezpieczne warunki. I to pomimo ceny, bo nocleg w apartamencie jest średnio o 60 proc. droższy niż w rzadziej wybieranym domu gościnnym – wyjaśnia Natalia Jaworska z portalu Noclegi.pl.
Polacy korzystający z bonu 500+ ponosili większy koszt noclegu zarówno w miejscowościach nadmorskich (w Gdańsku średnio o 20 proc. więcej, w Kołobrzegu o 15 proc.), jak i w górach (około 10 proc.).
Minister odpowiedzialny za turystykę i inicjator wdrożenia bonu, Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju i technologii, już kilka miesięcy temu zapowiadał, że zrobi wszystko, żeby cała suma zarezerwowana w budżecie na ten cel została spożytkowana. Jeszcze będąc współodpowiedzialnym za resort, przedstawił projekt nowelizacji z przesunięciem terminu ważności bonu. Teraz projekt trafi do Sejmu, a potem do Senatu, następnie na biurko prezydenta RP.
Źródło: "Rzeczpospolita", Polska Organizacja Turystyczna, noclegi.pl