Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl.
Pandemia nie spowolniła rynku deweloperskiego w Zakopanem. Jak grzyby po deszczu rosną nowe apartamentowce i jeszcze wyżej szybują ceny. Za nowy apartament ze spa w ścisłym centrum Zakopanego trzeba zapłacić ok. 24 tys. zł za metr kwadratowy, 29 tys. za metr życzy sobie deweloper na ul. Ciągłówka. Są i tańsze oferty (np. 22 tys. zł / metr kw.), ale i tak, żeby móc kupić trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 43 metrów trzeba zapłacić blisko milion złotych.
Marek Suchodół, ekspert z branży nieruchomości w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" zauważa, że "Zakopane jako miejscowość turystyczna jest i będzie w modzie, ceny tutaj nie spadną, a wręcz przeciwnie - będą szły w górę. (…) w dobie szalejącej inflacji Zakopane jest wciąż dobrą inwestycją".
Lokalny dziennik dociera do oferty, która może na nowojorskim Manhattanie nikogo by nie zdziwiła, ale na Podhalu już tak. Za tzw. apartament condo (1 pokój o wielkości 33 metrów kwadratowych) deweloper życzy sobie półtora miliona złotych. Za metr kwadratowy wychodzi 44 tys. zł. "Mamy w Zakopanem Amerykę" - komentuje dziennikarz.
Marek Suchodół zwraca uwagę, że przy tak wysokich nakładach finansowych inwestorzy będą musieli poczekać na zysk nawet 30 lat. Na pewny, szybki zysk mogą liczyć natomiast firmy budowlane i deweloperzy. W apartamentowcu budowanym na Szymonach, w miejscu po dawnych zakładach "Cepelii", została sprzedana już ponad połowa z 241 mieszkań.
Marek Suchodół zauważa, że na wzrost cen wpływa rynek i wysoki popyt, poza tym w centrum wciąż "relatywnie mało się buduje". Ekspert z branży nieruchomości nie ma wątpliwości, że ceny na pewno przekroczą 30 tys. zł za metr kwadratowy, i to w krótkim czasie. Przykład podany przez "Tygodnik Podhalański" pokazuje, że tak już się dzieje.
Boom na rynku nieruchomości chcą wykorzystać deweloperzy, którzy podejmują różne działania, aby postawić nowe apartamentowce. "Tygodnik Podhalański" wskazuje, że w niedługim czasie można spodziewać się nowych wyburzeń i jako przykład podaje wieżowiec stawiany przy ul. Zwierzynieckiej. Deweloper kupił stary dom, wyburzył go i teraz w jego miejsce stawia dwa apartamentowce, maksymalnie zabudowując cały teren.
Rosnące ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Zakopanem sprawiają, że coraz trudniej młodym ludziom usamodzielnić się i kupić własne M w rodzinnych stronach. Tym bardziej że ceny mieszkań na rynku wtórnym też są bardzo wysokie (od 15 do 20 tys. zł za metr kwadratowy). Jak zauważa Marek Suchodół, młodzi mieszkańcy Zakopanego nie są klientami dla deweloperów, którzy "celują w klienta bardziej zamożnego, inwestora lokującego nadwyżkę kapitału w nieruchomości, chcącego posiadać dobro ekskluzywne".
Źródło: "Tygodnik Podhalański"