Na Australię spadły "lodowe bomby". Meteorolodzy: Rekord został pobity

Zniszczenia szyb w oknach i samochodach, dziury w dachach domów, połamane drzewa. Przez Australię przeszło potężne gradobicie. Mieszkańcy publikują fotografie kul gradu w mediach społecznościowych i porównują je do "lodowych bomb".

Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl.

Mieszkańcy okolic Bloomsbury i Yalboroo w stanie Queensland w Australii nie dość, że musieli mierzyć się z silnymi burzami, to jeszcze nawiedziły ich wyjątkowo obfite opady gradu.

W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia kul gradu większych dwa razy od piłek do tenisa. Mieszkaniec Prozerpiny Christopher Harvey relacjonował w australijskich mediach, że akurat był w drodze, gdy "deszcz padający na jego samochód zaczął wydawać się cięższy". "Widziałem, że kierowca jadący przede mną ma uszkodzoną szybę" – mówił. "Kula gradu była większa niż piłka tenisowa. Nawet godzinę później wciąż była większa od mojej dłoni. Nigdy wcześniej nie widziałem gradu o takiej wielkości". 

Dotychczasowy rekord średnicy gradu na kontynencie australijskim wynosił 14 cm. "Widzieliśmy kilka zdjęć gradu na taśmie mierniczej, która pokazywała ok. 16 cm. Wygląda na to, że rekord w ostatnich dniach został pobity" - powiedziała Shane Kennedy z australijskiego biura meteorologicznego. Meteorolodzy uważają, że najprawdopodobniej było to największe gradobicie w historii tego kraju.

Jedna kula ważyła niemal kilogram

Media donoszą o stratach materialnych, o wybitych szybach w oknach i samochodach, uszkodzonych dachach oraz uprawach, na szczęście nikt w wyniku gradobicia nie ucierpiał.

Choć mieszkańcy donoszą o "lodowych bombach", które spadły na ich domostwa, w historii meteorologii zanotowano większy rozmiar gradziny. 23 lipca 2010 roku w mieście Vivian w Dakocie Południowej kula gradowa miała wielkość aż 20 cm średnicy, 47 cm obwodu i ważyła niemal kilogram (dokładnie 0,8 kg).

Źródło: Twojapogoda / abc.net.au 

Więcej o: