Kilka dni temu pisaliśmy o dość osobliwym grzybie nazywanym palcami umarlaka. Ostatnio o obecności tego grzyba informowały na swoim Twitterze Lasy Państwowe. Teraz okazuje się, że nastąpił wysyp także innego gatunku o równie przerażającej nazwie - trąbka śmierci (lub trąbka umarlaka). To oczywiście pospolita nazwa lejkowca dętego, który przez wiele sezonów nie był widziany w polskich lasach zbyt często.
Lejkowiec dęty jest dość charakterystycznym grzybem. Wyglądem przypomina kurkę, ale przyjmuje barwę od brązowoczarnej przez odcienie szarości aż po czerń. W polskich lasach można go spotkać od sierpnia do listopada. Rośnie zazwyczaj w dużych grupach pod dębami i bukami. Do rozwoju potrzebuje dużej wilgotności podłoża, dlatego warto go szukać nieopodal mchów i porostów.
Trąbka śmierci to nazwa potocznie funkcjonująca wśród grzybiarzy, jednak niejednego może wprowadzić w błąd i sugerować, że grzyb jest bardzo toksyczny. Okazuje się, że mimo groźnie brzmiącej nazwy trąbka umarlaka jest grzybem jadalnym - to krewny pieprznika jadalnego, czyli popularnej kurki. Można więc lejkowca dętego spożywać bez żadnych obaw o zdrowie.
Podczas grzybobrania warto rozejrzeć się na lejkowcem dętym. Grzyb ten ma przyjemny smak, który przez jego wielu miłośników jest porównywany z aromatyczną truflą. Trąbkę śmierci można śmiało używać do przygotowania farszu pierogów albo zupy grzybowej. Grzyb ten można zamrażać po obgotowaniu, dzięki czemu zbiory można wykorzystać do przygotowania rozmaitych potraw.
Lejkowiec dęty (trąbka śmierci) shutterstock/Lyudmila Mikhailovskaya