Piwomat, który został postawiony na wysokości 1090 metrów n.p.m. w pobliżu schroniska górskiego Chata Husa, oferuje piwo Konrad oraz malinowy napój Malinovka. Pomysł, aby stworzyć samoobsługową budkę, narodził się w czasie pandemii. W ten sposób ograniczono kontakt sprzedawców z turystami.
Mały napój (0,3 l) kosztuje 20 koron, czyli 3,60 zł, z kolei za duży o pojemności 0,5 l trzeba zapłacić 30 koron, czyli 5,40 zł. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że nikt nie sprawdza, czy turysta wrzucił do skarbonki odpowiednią kwotę za wybrany trunek. Nie ma tu także żadnej blokady elektronicznej, która pozwalałaby na nalanie napoju dopiero po opłaceniu wybranej opcji. Jak więc działa piwomat? Pieniądze należy wrzucić do skarbonki. Następnie można nalać sobie dowolną ilość piwa lub napoju malinowego.
Piwomat cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Budka wywołała także liczne dyskusje w mediach społecznościowych. Wiele osób uważa, że w takich przypadkach nie należy liczyć na ludzką uczciwość. Pojawiają się także komentarze, że taki pomysł nie sprawdziłby się po polskiej stronie. Innych z kolei cieszy fakt, że są ludzie, którzy obdarzają turystów tak dużym zaufaniem. "Właściciel ufa ci, że rzucisz tyle, ile trzeba. Cieszy mnie fakt, że są jeszcze ludzie, którzy wierzą w innych" - napisał jeden z turystów na Facebooku.