Szef Ryanaira udzielił wywiadu "The Sunday Times", w którym podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi przeszłego sezonu wakacyjnego. Ostrzegł w nim, że ceny biletów lotniczych wzrosną, ponieważ po złagodzeniu obostrzeń w przyszłym roku w Europie, pasażerowie z większą intensywnością wyruszą na urlopy. O’Leary zauważył, że ogromne zapotrzebowanie na wakacje zbiegnie się z mniejszą liczbą lotów, a to oznacza wzrost cen lotów, a także hoteli.
"Myślę, że w przyszłym roku nastąpi dramatyczne ożywienie w turystyce wakacyjnej w Europie i drastyczna podwyżka cen, a to dlatego, że w 2022 roku przepustowość przewoźników na lotach krótkodystansowych w Europie będzie o około 20 proc. mniejsza, przy ogromnym wzroście popytu. W ciągu pandemii z oferty Thomasa Cooka zniknęło 6 mln miejsc, Flybe zrezygnował z 8 mln miejsc, Norwegian jest uboższy o prawie 24 mln kolejnych miejsc, a Alitalia zmniejsza swoją flotę o 40 proc." - powiedział na łamach "The Sunday Times".
O’Leary zauważył, że podróżni będą musieli zapłacić więcej także za noclegi w hotelach czy innych ośrodkach noclegowych. Droższe będą także wycieczki w biurach podróży. Jednocześnie zastrzega, że jego linia zamierza wyjść obronną ręką z tej sytuacji, a klienci jak zawsze będą mieli z czego wybierać. Zapewnił też, że zamierza obniżyć ceny w najbliższym czasie, by "zgarnąć większy udział w rynku".
Źródło: "The Sunday Times", fly4free.pl