Leśnicy znaleźli niedawno dwa worki ze śmieciami schowane w świerkach we wsi Borsk na Kaszubach. Jak dowiadujemy się ze wpisu, który pojawił się na profilu Nadleśnictwa Kościerzyna na Facebooku, znajdował się przy nich list. Napisała go żona do męża.
Leśnikom nie udało się znaleźć w środku dowodów, który pomogłyby w rozpoznaniu śmieciarza. Trafili jednak na pewien trop.
Po przejrzeniu zawartości znajdujemy taki liścik: 'MAM NADZIEJĘ, ŻE DZIEŃ SZYBKO CI ZLECIAŁ, BO MI NA PEWNO BĘDZIE SIĘ DŁUŻYĆ BEZ CIEBIE :) KOCHAM CIĘ MĘŻU'. Żono, o ile rozpoznajesz charakter swojego pisma oraz treść liściku informujemy, że Twój mąż bawił się raczej dobrze. Z głodu nie cierpiał. Rozłąkę umilał sobie różnymi trunkami o wszelakiej mocy. Doradź mu też, aby mniej palił, bo to i niezdrowe i drogie. A, no i oczywiście pogratuluj mu wspaniałego pomysłu wyrzucenia tych wszystkich resztek do lasu!
- czytamy w opublikowanym na Facebooku poście.
Pod postem wybuchła dyskusja. Wiele osób zastanawiało się, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za pozostawienie śmieci w lesie - mąż, czy może żona?
Żona zadbała, tylko w domu nie nauczyli, że śmieci się do lasu nie wyrzuca.
Kiedy ludzie nauczą się sprzątać po sobie?
- czytamy pod wpisem.