Zła wiadomość dla podróżników. Szykuje się podwyżka cen lotów. "Branża jest po katastrofie. Jesteśmy jak Titanic"

Droższe bilety lotnicze i mniej lotów z regionalnych portów. Już od 1 stycznia 2022 roku mają wejść w życie nowe, a co za tym wyższe, opłaty za nawigację terminalową dla przewoźników w portach regionalnych. Podwyżki mają sięgnąć nawet 70 proc. "Jeżeli rząd chce przerzucić na moich pasażerów, na moje linie lotnicze koszty covidu, to ja się na to nie zgadzam i ja przeciwko temu protestuję" - mówi w TVN24 prezes Zarządu Portu Lotniczego Gdańsk Tomasz Kloskowski.

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zapowiedziała podwyżkę tzw. opłaty terminalowej, czyli stawki pobieranej przez PAŻP na każdym lotnisku za obsługę samolotów podczas startu i lądowania. Najbardziej na proponowanych zmianach stracą regionalne lotniska. Od 1 stycznia dla wszystkich lotnisk poza portem lotniczym im. Chopina w Warszawie, stawka ta miałaby wzrosnąć aż o 70 procent – z kwoty 791,12 zł do 1347,76 zł od każdej operacji lotniczej. Opłata terminalowa w Warszawie także wzrośnie, choć o 53 procent (z 343,08 do 524,58 zł).

Zobacz wideo Po co komu lotnisko. Start ciężkiego transportowca z trawy

Branża lotnicza sprzeciwia się tak wysokim podwyżkom i wysłała list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. "Tak drastyczna podwyżka wpływa na utratę konkurencyjności polskiego rynku lotniczego w jednolitej europejskiej przestrzeni powietrznej, a także wpłynie na pozbawienie konkurencyjności polskich portów regionalnych. To zaś spowoduje niewykorzystanie ich przepustowości, a także bezpośrednio będzie wpływać na zablokowanie odbudowy lotnictwa i ruchu pasażerskiego po pandemii COVID-19" – apeluje w liście Związek Regionalnych Portów Lotniczych. Podpisało się pod nim ponad dwudziestu przedstawicieli branży.

W Europie jest jedna strefa

Autorzy listu zwracają uwagę, że w większości krajów w Europie obowiązuje system jednej strefy, natomiast w krajach, które decydują się na dwie strefy, różnice w cenniku są znacznie mniejsze – wynoszą 7 euro (we Włoszech) czy 40 euro (jak we Francji). "Zgodnie z nową propozycją różnica w opłacie między strefami wyniesie 823,18 zł, czyli 185 euro i będzie najwyższą w Europie" – zwraca uwagę branża lotnicza.

"Obecnie linie lotnicze mozolnie odbudowują swoją siatkę połączeń, co może potrwać nawet kilka lat. Tymczasem plany kontynuacji podziału na strefy opłat terminalowych i obciążenie wzrostami kosztów jedynie lotnisk regionalnych, mogą ten proces zahamować, lub w bardziej negatywnym scenariuszu spowodować utratę wielu połączeń lotniczych. W konsekwencji doprowadzi to do ograniczenia dostępności komunikacyjnej mieszkańców poszczególnych regionów" - czytamy w liście.

"To, że opłata na Okęciu wychodzi niższa wynika z tego, że jest to większy port lotniczy, koszt wieży jest mniej więcej stały. Więc jeśli ten koszt rozkłada się na większą liczbę operacji, to koszt na operację wychodzi mniejszy" – wyjaśniał w TVN24 wiceminister infrastruktury Marcin Horała.

Zapłaci pasażer 

Zmiany te oznaczają, że latanie stanie się dużo droższe, a lotów będzie znacznie mniej. Grzegorz Polaniecki, członek zarządu i dyrektor generalny Enter Air, nie kryje w rozmowie z TVN24, że "wszystkie koszty, które ponosi linia lotnicza, wszystkie podatki są przerzucane na pasażera, to pasażer wszystko płaci".

Do trudnej sytuacji branży lotniczej odnosi się natomiast prezes Zarządu Portu Lotniczego Gdańsk Tomasz Kloskowski. "Branża lotnicza jest po katastrofie. My jesteśmy jak Titanic, który uderzył w górę lodową, próbujemy się z tego podnieść" – zwraca uwagę Tomasz Kloskowski. "Liżemy rany i dostajemy dodatkowym obuchem w postaci podwyżki dla pasażerów. Jak mamy zachęcić pasażerów do latania, podwyższając im ceny biletów?" – zastanawia się i dodaje, że "jeśli Polska Agencja Żeglugi Powietrznej jest w trudnej sytuacji, to właściciel powinien jej pomóc, a właścicielem jest rząd".

Jednak Marcin Horała, wiceminister infrastruktury, tłumaczy, że taka pomoc nie wchodzi w grę i że byłaby to "niemalże na sto procent niedozwolona pomoc publiczna".

Jeśli podwyżka wejdzie w życie, oznacza to oczywiście droższy bilet. Redakcji fly4free udało się dotrzeć do opinii jednego z przewoźników wysłanej do portów regionalnych. Podaje on, że koszt obsługi jednego lotu z regionalnego lotniska wzrośnie o ponad 1000 zł. A to nie wszystko. Zapowiedziana jest również podwyżka od 1 stycznia 2022 roku opłaty trasowej o 26 procent.

Paweł Łukaszewicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej uspokaja, że stawki opłat nawigacyjnych na 2022 rok nie zostały jeszcze ustalone i wciąż trwają negocjacje.

Lotniska regionalne  

W Polsce większość portów lotniczych to właśnie regionalne lotniska. Są to: 

Warszawa – Modlin

Port lotniczy Kraków-Balice

Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy

Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice im. Wojciecha Korfantego w Pyrzowicach

Port lotniczy Wrocław im. Mikołaja Kopernika

Port Lotniczy Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego

Port lotniczy Rzeszów-Jasionka

Port Lotniczy Szczecin-Goleniów im. NSZZ "Solidarność"

Port lotniczy Lublin

Międzynarodowy Port Lotniczy im. Ignacego Jana Paderewskiego Bydgoszcz

Port Lotniczy Łódź im. Władysława Reymonta

Port Lotniczy Olsztyn-Mazury

Port lotniczy Zielona Góra-Babimost

Port Lotniczy Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 roku

Źródło: TVN24, fly4free, Związek Regionalnych Portów Lotniczych

Więcej o: