Na tatrzańskich i bieszczadzkich szlakach można spotkać m.in. kozice, lisy, niedźwiedzie czy jelenie. Dokarmiając zwierzęta, wyrządzamy im, ale też i sobie krzywdę. Lgną do człowieka, szukając łatwego pożywienia, a my zapominamy, że to nie są oswojone, lecz dzikie zwierzęta, które w każdej chwili mogą zaatakować.
Na portalu internetowym Tatromaniak opublikowano nagranie, ku przestrodze. Można na nim zobaczyć chłopca, który pozuje do fotografii. Jednak tym razem pamiątkowego zdjęcia nie będzie. Zwierzę zaczęło kopać młodego człowieka i zaatakowało go porożem. Do incydentu doszło w drodze do Morskiego Oka.
"Zobaczyłem, że jeleń robi się nerwowy. Odszedłem 3-4 metry, wyciągnąłem telefon, a następnie wydarzyło się to" – napisał do redakcji Tatromaniaka Olaf z Suchedniowa.
Jan Krzeptowski Sabała, przewodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego przypomina w rozmowie z Tatromaniakiem, że "dzikie zwierzę (…) zawsze może się zachować w sposób nieprzewidywalny, na przykład kiedy się czegoś przestraszy lub zdenerwuje".
"Może wtedy świadomie lub niechcący zrobić krzywdę człowiekowi" – zauważa edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego. "Wyobraźmy sobie tę sytuację z udziałem dużego jelenia z wielkim porożem. Mogłoby się nie skończyć na strachu. Dlatego zawsze powinniśmy zachowywać dystans w stosunku do dzikich zwierząt – dla ich i swojego bezpieczeństwa" – dodaje.
Warto dodać, że podchodzenie do dzikich zwierząt jest w Tatrach zakazane. Turyści nie powinni się do nich zbliżać, ani ich dokarmiać. Niestety zakaz jest często łamany.
Internauci żywo zaczęli komentować tę sytuację.
Wchodząc na teren TPN, wkraczamy na teren tych zwierząt i to my jesteśmy tam intruzami - zauważa pani Zuzanna.
Czy to pies? Nie. Czy to kot? Nie. To dzikie zwierzę, które jest u siebie. Zastanawiam się, jaki byłby lament, gdyby coś stało się temu dziecku. Może by się nauczyli, że nie podchodzi się tak blisko do takiego zwierzęcia - pisze pan Maks.
Słusznie. Choć do obcego psa czy kota również nie powinno się podchodzić. Większość zwierząt nie jest złakniona obecności obcych ludzi – dodaje Inga.
Dorośli ludzie, a wyobraźni brak. Może ich nauczył czegoś ten jeleń – zastanawia się pani Weronika.
Po prostu podszedł za blisko i jeleń pokazał, że to jego terytorium – komentuje inny internauta.
Szkoda, że zdrowy rozsądek opuszcza nas, gdy to my jesteśmy w centrum wydarzeń i podczas naszej wędrówki na szlaku z gęstwiny leśnej wyłania się jeleń czy sarna. Tatromaniak publikuje również inne nagranie, na którym widać, jak dorośli ludzie drażnią zwierzę, jeden z mężczyzn ciągnie go nawet za poroże.
Redaktor serwisu miłośników Tatr nie szczędzi gorzkich słów. "Festiwal bezmyślności, braku świadomości i jakiegokolwiek szacunku dla przyrody. W zasadzie trudno cokolwiek sensownego napisać, trzeba by tylko zapłakać nad ludzką głupotą" - czytamy na portalu.
I rzeczywiście można powtarzać, apelować, tłumaczyć. "Tyle się powtarza, że to są dzikie zwierzęta. Żeby nie podchodzić, nie zaczepiać, nie robić sobie z nimi selfie, nie karmić. Co musi się wydarzyć, aby dotarło?" - zastanawia się internautka, a my dołączamy się do tego apelu.
Źródło: Tatromaniak