Za przedsięwzięciem odtworzenia rafy koralowej stoi firma Kleindienst Group, która buduje megaresort "Heart of Europe" ("Serce Europy"). Jest on częścią sieci sztucznych wysp o nazwie "Świat".
Aby pielęgnować i dbać należycie o te niezwykle delikatne stworzenia inwestor powołał Instytut Koralowy. W instytucie zespół biologów morskich będzie stosował naturalną skłonność koralowca do multiplikacji. Będzie on cięty na mniejsze kawałki, dzięki czemu będzie mógł zregenerować się setki razy. Fragmenty koralowca będą następnie przechowywane w zbiornikach wodnych, monitorowane i pielęgnowane do czasu aż urosną i będą mogły odtworzyć rafę koralową.
"The Heart of Europe" to luksusowy resort. Domy zostały osadzone bezpośrednio na wodzie i sprzedane za niebagatelną kwotę. Każdy kosztował 12 mln dol. Josef Kleindienst, prezes firmy w CNN mówi, że zamierzeniem projektu jest pokazanie, że rozwój i życie morskie mogą współistnieć w zrównoważonym środowisku. Koralowce sprawią, że to miejsce będzie przyjazne dla środowiska, a także dopełnią krajobraz luksusowych hoteli.
W resorcie zostanie wybudowanych 4 tys. nieruchomości mieszkalnych i ponad 50 atrakcji turystycznych w sercu Europy. Deweloper się chwali, że powstaną m.in. wille z konikami morskimi.
Kiedy można się będzie spodziewać ujrzenia efektu końcowego? Pandemia nieco pomieszała szyki inwestorowi, budowa i realizacja postępuje do przodu, ale wciąż nie wiadomo, kiedy prace nad resortem i rafą koralową zostaną ukończone.
Największą na świecie rafą koralową jest Wielka Rafa Koralowa, która położona jest wzdłuż północno-wschodnich wybrzeży Australii, na Morzu Koralowym. To największa na Ziemi pojedyncza struktura wytworzona przez organizmy żywe, która jest widoczna z kosmosu jako biała smuga na tle błękitnego oceanu. W 1981 r. Wielka Rafa Koralowa została wpisana na listę UNESCO.
Niedawne badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Jamesa Cooka w Townsville w Australii wykazało, że Wielka Rafa Koralowa straciła już połowę koralowców. Wzbudziło to obawy, że ma mniejszą zdolność do regeneracji.
Na blaknięcie rafy koralowej wpływa przede wszystkim ocieplanie się wód. Większość koralowców żyje w symbiozie z zooksantellami - jednokomórkowymi glonami (algami). To od nich czerpią pożywienie.
"Czynniki zewnętrzne zakłócają fotosyntezę alg symbiotycznych, powodując produkcję toksycznych wolnych rodników tlenowych, które z kolei odpowiadają za zanikanie alg. Poddane stresowi koralowce, po utracie głównego źródła energii, giną w wyniku niedożywienia. Choć niektóre koralowce odzyskują dostęp do alg i powracają do zdrowia, inne umierają w rezultacie podwyższonej podatności na choroby" - piszą autorzy badania wspieranego przez Komisję Europejską. Blaknięcie uważa się za największe zagrożenie dla raf koralowych na całym świecie.
Poza ociepleniem klimatu na ich zniszczenie wpływa również przełowienie, zanieczyszczenie i zakwaszenie oceanów. Negatywnie wpływają na nie huragany czy gwałtowne zwiększenie populacji rozgwiazd żerujących na koralowcach. Naukowcy zwracają uwagę, że 50 proc. raf koralowych na świecie zostało już bezpowrotnie zniszczonych. Szacuje się, że za 50 lat pozostanie ich jedynie 10 proc. Biolodzy alarmują o podjęcie intensywnych działań zapobiegawczych.
Zdaniem naukowców trzeba by wprowadzić ściślejszy nadzór, jednak w tym celu należałoby otoczyć rafy koralowe ochroną prawną. Jednym z rozwiązań jest uznanie raf koralowych za rezerwaty przyrody.
Źródło: CNN, Kleindienst Group, Reuters