Kleptomani na wakacjach. Z pokoju zniknęły telewizor, lodówka, a nawet gipsowy marynarz

Grzejnik, lodówka, a nawet gipsowa głowa marynarza potrafią zniknąć z hotelowych pokoi. Większość hotelarzy boryka się z kradzieżami. Goście "przez przypadek" zabierają ręczniki, pościel czy obrazy.

Portal Noclegi.pl przeprowadził badanie dotyczące kradzieży w obiektach noclegowych (hotelach, pensjonatach, apartamentach czy domach gościnnych) z całego kraju. Wnioski są przygnębiające. Aż 81 procent właścicieli przyznaje, że w tym sezonie w ich obiektach noclegowych doszło do kradzieży.

Zobacz wideo Bezczelna kradzież kół. Pięciu mężczyzn, bus i w 12 minut było po wszystkim

Najczęściej sprawa pozostaje między gościem a właścicielem. 43 procent właścicieli kontaktuje się z gościem i prosi o zwrot zabranej rzeczy lub zapłacenie za nią, a aż 41 procent ankietowanych nie robi nic, traktując te straty, jako element prowadzenia biznesu. Zaledwie 1 procent spraw kończy się na policji, najczęściej w przypadku przedmiotów o wyższej wartości.

Potrafią wykręcić żarówki

– Z droższych rzeczy jest to najczęściej telewizor czy lodówka, komplety zastawy kuchennej i małe sprzęty AGD, choć zdarzyło się, że z pokoju zginął grzejnik – mówi Natalia Jaworska, ekspert Noclegi.pl i dodaje, że większe straty ponoszą właściciele apartamentów, w których jest mniejszy nadzór nad pokojami, niż w przypadku hoteli. – Jednak i w hotelach kradzieże się zdarzają. Giną przede wszystkim sztućce, ręczniki, pościel, suszarki, ale też papier toaletowy. A także żarówki – bywa, że w pokoju nie zostaje ani jedna – opowiada.

Hotelarze przyznają, że choć większość z tych sytuacji już ich nie dziwi, to wciąż goście potrafią ich zaskoczyć, kiedy nagle odkrywają, że z pokoju zginęło krzesło, atlas grzybów, z łazienki szczotka do toalety, z kuchni przedłużka do zlewu o wartości półtora złotego, a z ogródka grabie, łopata i elementy skalniaka.

Obrazy i wazy

Turyści mający lepkie ręce nie pogardzą też elementami dekoracyjnymi i jako pamiątkę z wakacji do bagażu pakują: wazy czy narzuty. W tym roku w jednym z ośrodków komuś tak spodobała się pamiątkowa gipsowa głowa marynarza, że nie chciał się z nią rozstać i ukradł z hotelu. Innemu gościowi spodobała się żeliwna popielniczka w kształcie żółwia, kolejnemu obraz, który odnalazł się w jego bagażniku.

Straty nawet do kilku tysięcy złotych

Gdy ktoś złapie ich na gorącym uczynku, jedni mówią, że to przypadek, inni, że to gapiostwo, a kolejni reagują agresją. Najczęściej jednak oddają pieniądze lub zabrane przedmioty. Ale nie zawsze. Jeden z właścicieli rozpoznał zmierzającego do lombardu człowieka z dużym pakunkiem, owiniętym w prześcieradło z apartamentu. Postanowił skierować sprawę do sądu.

Ile stracili ankietowani w tym sezonie? Odpowiadają, że od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy złotych.

Źródło: Noclegi.pl 

Więcej o: