Wstrząsające zdjęcie-symbol pożarów w Turcji. MSZ apeluje do Polaków

Ogień trawi południe Turcji. Cztery osoby nie żyją. Fotoreporter Agencji Associated Press zrobił fotografię z lotu ptaka spustoszonych terenów przez żywioł. To zdjęcie-symbol pożarów w tym kraju.

Od wczoraj niemal wszystkie media relacjonują wybuch pożarów na południu Turcji, władze podejrzewają podpalenie, bo w kilku miejscach żywioł zaatakował jednocześnie. Media społecznościowe zalewają fotografie i filmiki osób relacjonujących to zdarzenie niemal na żywo.

Zobacz wideo Pożar w Turcji zbliżający się do hoteli

Szczególnie jedno robi wstrząsające wrażenie. Fotoreporter Agencji Associated Press sfotografował tereny niemal całkowicie spustoszone przez ogień. Dzielnica Manavgat Antalyi jeszcze kilka dni temu skąpana w zieloności, porośnięta lasami i tętniąca życiem, teraz przypomina krajobraz jak po Apokalipsie. Wypalona roślinność, dym unoszący się nad miastem, pustka. Nic dziwnego, że wielu mieszkańców, relacjonując to zdarzenie w mediach, nie ukrywa łez i silnych emocji. 

Hasan Unal, pracownik w branży turystycznej relacjonował w lokalnych mediach, że gdy tylko wybuchł pożar, próbował ostrzec przed nim innych, ale nikt mu nie wierzył. "Zabrałem do samochodu żonę i dzieci. Jeździłem po wszystkich dzielnicach. Ostrzegałem ludzi. Krzyczałem, że w rejonie Ishaka Saidi wybuchł pożar. Nikt mnie nie słuchał. Trąbiłem w klakson, ale nikt się nie zainteresował" - mówił przejęty w mediach.

Wypalanie terenów pod hotele?

Minister rolnictwa i leśnictwa Bekir Pakdemirli, oświadczył, że postęp w opanowaniu żywiołu jest znaczny, ugaszono już 57 pożarów. Odniósł się także do zarzutów, że być może ktoś postanowił wypalić te tereny po to, aby w tym miejscu zbudować hotele. Minister stanowczo odrzucił te oskarżenia. Powiedział, że nie ma potrzeby wypalania lasów pod obiekty turystyczne. "Jeśli ma powstać obiekt związany z turystyką, forma i warunki są jasne" - powiedział w BBC.

Minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavusoglu podtrzymał przypuszczenia władz, w jaki sposób doszło do pożarów i poinformował, że niektórzy podejrzani zostali zatrzymani. Nie przedstawił jednak  szczegółów.

MSZ apeluje do turystów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje o czujność i ostrożność w związku z obecną sytuacją panującą w Turcji. Resort zapewnił, że polska ambasada w Ankarze i konsulat honorowy w Antalyi pozostają w kontakcie z miejscowymi służbami.

"Placówka w Ankarze oraz Konsulat Honorowy w Antalyi pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi służbami i rezydentami biur turystycznych. Według informacji otrzymanych od lokalnych służb w tej chwili sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia, jednak nie należy wykluczać ryzyka rozprzestrzeniania się ognia" – czytamy w komunikacie MSZ.

Resort apeluje o zachowanie czujności, słuchanie komunikatów miejscowych służb, a także rejestrację w systemie Odyseusz i zapisanie numeru do konsula dyżurnego +90 530 469 12 61, który jest dostępny "w sytuacjach nagłych, wymagających natychmiastowej interwencji konsula, w razie bezpośredniego zagrożenia".

Nie czujemy się bezpiecznie

W tureckim kurorcie Manavgat przebywa Karolina Krzewska, Polka, która nie ukrywa, że to miały być wakacje marzeń. "Nie czujemy się bezpiecznie, nie jest tu miło. W okolicy jest wyłączony prąd, nie mamy klimatyzacji, a na zewnątrz jest 40 stopni" - mówiła na antenie TVN24 BiS, dodając, że pożar znajduje się dwa-trzy kilometry od nich.

Zobacz wideo Od kebaba po bakławę - kilka dań, dzięki którym zasmakujesz Turcji, nie ruszając się z własnej kuchni

Polka relacjonowała, że gdy tylko przyjechali do Turcji, musieli mierzyć się z żywiołem. Pierwszy dzień pobytu spędzili w hotelu. "Sytuacja jest taka, że rano było bardzo ciężko oddychać, w nocy było bardzo niefajnie, bo dym dostawał się do hotelu, na balkonie mieliśmy nawet popiół" - opowiadała, dodając, że zamiast słońca i plaży jest dym i ciężko się oddycha. 

Na miejscu jest dziennikarz sportowy Mateusz Borek, który napisał na Twitterze: "Setki ludzi ucieka z plaży w Bodrum. Płonie las. Ogień zajął hotel. Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę". 

Jak informuje BBC, na południu Turcji wybuchło ponad 60 pożarów w 17 prowincjach, w walkę z żywiołem zaangażowanych jest cztery tysiące osób, 457 pojazdów i 35 samolotów. Z oficjalnych doniesień wynika, że 43 pożary zostały ugaszone, a w 20 miejscach nadal ogień trawi lasy. Cztery osoby umarły, a do szpitala zgłosiły się 183 osoby, które ucierpiały w wyniku pożaru w Antalyi. Mieszkańcy i turyści zostali ewakuowani, zginęły tysiące zwierząt. "Według wstępnych informacji zginęło 150 sztuk bydła i tysiąc owiec, spalonych jest 600 hektarów gruntów rolnych i 50 hektarów szklarni" – powiedział BBC turecki minister rolnictwa Bekir Pakdemirli.

O pożarach został natychmiast poinformowany prezydent Recep Tayyip Erdogan, który cytowany przez agencję Anadolu powiedział, że państwo mobilizuje wszystkie swoje środki, aby opanować pożary i całkowicie je ugasić. 

Widok z lotu ptaka na spalone lasy w Manavgat, dzielnicy AntalyaWidok z lotu ptaka na spalone lasy w Manavgat, dzielnicy Antalya Suat Metin / AP




Wszczęto również dochodzenie w sprawie przyczyn wybuchu pożarów. Potwierdził to minister Pakdemirli, który dodał, że śledztwo prowadzone jest na szeroką skalę z udziałem służb i prokuratury.

Burmistrz gminy Antalya, Muhittin Insect, zauważył, że ogień  w Manavgat wybuchł w różnych miejscach w tym samym czasie. - "Nie wykluczamy sabotażu. To przypomina podpalenie" - powiedział BBC.

Wiceprzewodniczący Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Engin Özkoç uspokaja, że służby nie potwierdziły podpalenia. Jego zdaniem pożary wybuchły na skutek zbyt wysokich temperatur.

Trwają prace nad oszacowaniem szkód związanych z pożarami. Prezydent Recep Tayyip Erdogan zapewnia, że poszkodowani nie zostaną sami i również obiecuje wszczęcie dokładnego śledztwa. 

– Wszelkie niezbędne wsparcie zostanie udzielone naszym współobywatelom, którzy ucierpieli w wyniku pożaru – zapewnił turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.

W wyniku pożaru zginęły cztery osobyW wyniku pożaru zginęły cztery osoby Fot. AP

Źródło: BBC, Reuters, sozcu.com.tr, tvn24 BIS, gov.pl 

Więcej o: