Turyści robią, co chcą. "Po co tobie ta maseczka? Zobacz, przecież i tak nikt ich nie nosi"

Wakacje trwają w najlepsze. Kurorty wakacyjne są wypełnione po brzegi. Kolejki do atrakcji turystycznych, tłumy na plażach, mnóstwo ludzi w sklepach. Niewiele osób pamięta jeszcze o maseczkach na twarzy. - Po co tobie ta maseczka? Zobacz, przecież i tak nikt ich nie nosi - cytuje Wyborcza.pl jednego z turystów w wakacyjnym kurorcie.

Wakacyjne rozluźnienie

Kiedy pojedziemy do jakiejkolwiek turystycznej miejscowości, możemy przecierać oczy ze zdumienia. Pandemii nie ma? Wirus nie można się zakazić latem? Oczywiście to tylko pytania retoryczne. Pandemia trwa, a czwarta fala jest niestety kwestią czasu. Wakacyjne rozluźnienie nie pomoże nam zatrzymać wirusa.

Wyborcza.pl przytacza kilka wakacyjnych obrazków. Obrazków, które dobrze znamy. Klienci w sklepach, turyści w miejscach zamkniętych nie noszą maseczek.

Dałam sobie spokój z upominaniem. Ile można gadać do ściany?

- rozkłada ręce cytowana przez gazetę właścicielka sklepu.

Ludzie na ogół nie reagują na moje prośby. Tłumaczą, że wchodzą tylko na chwilę, że zostawili maseczkę w pensjonacie, że "skoro inni nie noszą, to dlaczego oni muszą?". Czasami, oburzeni, odwracają się na pięcie i wychodzą. A tych, co na twarzy mają wymalowane procenty, w ogóle nie zaczepiam. Kontrole? O to akurat się nie boję. Może w Gdańsku lub Gdyni, ale kto tutaj będzie miał czas przyjechać?
Po co tobie ta maseczka? Zobacz, przecież i tak nikt ich nie nosi

- Wyborcza.pl cytuje chłopca mówiącego do kolegi przed wejściem do marketu.

Zobacz wideo Mimo pandemii polskie miejscowości turystyczne przeżywają oblężenie

Czwarta fala to kwestia czasu

Naukowcy z zespołu ds. COVID-19 przy prezesie PAN przewidują, że w Polsce wariant Delta koronawirusa przybierze na sile we wrześniu. Minister zdrowia Adam Niedzielski twierdzi, że zawita do nas nawet dwa tygodnie wcześniej. Czwartej fali nie zatrzymają szczepienia.

Podobny scenariusz widzieliśmy w zeszłym roku. Wakacje były czasem zabawy, rozluźnienia restrykcji, brakiem kontroli. W tym roku dochodzi jeszcze pozorny luz, na który pozwalają sobie osoby zaszczepione – skoro się zaszczepiliśmy, możemy się bawić.

Eksperci alarmują jednak, że obecny poziom wyszczepienia Polaków nie wystarcza, by zatrzymać pandemię.

Dzięki szczepieniom będziemy mieli mniej hospitalizacji i zgonów niż wiosną czy jesienią zeszłego roku, ale na pewno nie tak mało, jak w Wielkiej Brytanii czy Izraelu

- tłumaczył dr Paweł Grzesiowski.

I dodaje, że czwarta fala będzie miała łagodniejszy przebieg tam, gdzie więcej osób się zaszczepiło. Ale mimo to należy spodziewać się przeładowania szpitali i niestety dużej liczby zgonów.

Kolejna fala może mieć jednak dwie prędkości: będzie niższa i łagodniejsza w powiatach i województwach z większą liczbą zaszczepionych seniorów, gdzie być może dosięgniemy progu brytyjskiego, i dużo cięższa w regionach słabo zaszczepionych, gdzie będzie dużo hospitalizacji i zgonów

- wyjaśniał lekarz.

Więcej o: