Przez Polskę przechodzą teraz gwałtowne burze. Kolejne miejscowości zmagają się ze skutkami ulewnych deszczów. We wtorek nawałnica przeszła nad Krakowem. W ciągu godziny napadało tam więcej niż przez ostatnie dwa miesiące.
Kraków był jednym z miast, które we wtorek zmagało się z intensywnymi opadami deszczu. Spadły średnio 54 mm deszczu na godzinę, co oznacza, że w godzinę napadało tam więcej niż przez dwa miesiące. Taka intensywność klasyfikuje się jako nawalny szóstego stopnia w sklai Chomicza (stosowanej klasyfikacji opadów nawalnych).
Jak podaje serwis Kraków PL, wtorkowa ulewa miała charakter zjawiska ekstremalnego. Tego typu deszcze to niemal niespotykane zjawisko i jego częstotliwość szacuje się na raz na 265 lat. Serwis zamieścił także wideo, które pokazuje, jak wyglądał Kraków w czasie ulewy.
W nocy z wtorku na środę strażacy byli w Małopolsce wzywani ponad 500 razy - najczęściej w Krakowie i powiecie krakowskim. Najczęściej interwencje dotyczyły połamanych gałęzi, zalanych piwnic i garaży oraz niedrożnych przepustów.
Naukowcy Megan C. Kirchmeier-Young oraz Xuebin Zhang są autorami pracy na temat globalnego ocieplenia, która ukazała się na łamach czasopisma naukowego "Proceedings of the National Academy of Science". Badacze w swojej pracy dowodzą, że działania człowieka powodują częstsze występowanie zjawisk ekstremalnych. Kirchmeier-Young i Zhang przeanalizowali dane dotyczące opadów w Kanadzie i USA z lat 1961-2010. Z ich obserwacji wynika, że częstotliwość występowania ekstremalnych opadów w ciągu ostatnich 50 lat rosła. Naukowcy doszli do wniosku, że zjawiska, które kiedyś uchodziły za "ulewę stulecia", teraz występują co dwadzieścia lat. Z ich prognoz wynika, że jeśli klimat wciąż będzie się ocieplał, to ekstremalne ulewy będą występowały coraz częściej.