Santo Stefano to maleńka wulkaniczna wyspa położona między Rzymem a Neapolem. Przez wieki zsyłano tu przestępców, bandytów i dysydentów politycznych. To tutaj więziono Altiero Spinellego, jednego z ojców założycieli Unii Europejskiej. Mówi się, że widok z więzienia zainspirował polityka do stworzenia ideałów wolnej i zjednoczonej Europy.
Dzisiaj wyspę odwiedzają rybacy, żądni przygód plażowicze i płetwonurkowie, bo dno morskie jest pełne cudów archeologicznych i wraków pamiętających II wojnę światową. Teraz ma się to zmienić. Włoski rząd chce przekształcić więzienie w skansen w stylu oryginalnego amerykańskiego Alcatraz. Już trwają prace konserwacyjne, a w czerwcu ogłoszony zostanie konkurs na remont więzienia.
"Zaczęliśmy od zera. Więzienie jest zamknięte od dziesięcioleci, w stanie całkowitej ruiny. Nie ma tu światła, bieżącej wody. Dostęp jest utrudniony. Chcemy zachować symboliczne miejsce pamięci, patrząc w przyszłość" - powiedziała CNN Silvia Costa, odpowiedzialna z ramienia rządu za ten projekt. "Wszystkie części kolonii karnej – od koszar po oryginalne cysterny - zostaną odzyskane. Prace będą się odbywać z przyjaznym dla środowiska podejściem, które uwzględnia naturalne środowisko wyspy".
Więzienie na wyspie Santo Stefano Stefano Batistini / shutterstock
Oprócz zachowania historycznych walorów miejsca władze planują również stworzenie muzeum upamiętniające wydarzenia, które rozgrywały się na jego terenie. Dawny dom dyrektora więzienia i szatnie na boisku piłkarskim zostaną przekształcone w hostele z ok. 30 pokojami. Piekarnia, w której więźniowie codziennie wypiekali chleb, zostanie zamieniona w restaurację z tarasem i pięknym ogrodem.
Mają być również wprowadzeni "wirtualni więźniowie", których głosy mają dobiegać z cel. Odświeżone zostaną także wieżyczki otaczające więzienie, kaplica i cmentarz. Powstanie także księgarnia i aplikacja, dzięki której można będzie zwiedzać okolicę.
"Chcemy, aby wyspa przyciągała turystów przez cały rok, nie tylko podczas tłocznych letnich miesięcy" – mówi Costa.
CNN osiemnastowieczne więzienie porównuje do piekła Dantego. Zarówno jeśli chodzi o budowę obiektu, jak i traktowanie. Więźniowie poddawali byli dotkliwym karom, jak np. wielogodzinne stanie w palącym słońcu bez możliwości spożycia wody. Osadzeni - podzieleni na klany ze względu na przynależność polityczną i geograficzną - wiwatowali, gdy ich wrogowie krzyczeli z bólu.
Za czasów rządów faszystowskich we Włoszech odsyłano tutaj wielu więźniów politycznych, których poddawano dotkliwym torturom. Wielu z nich zmarło. Po II wojnie światowej umieszczano tu już przestępców karanych z kodeksu karnego czy cywilnego. Zaczęto podchodzić liberalniej do polityki penitencjarnej. Osadzeni mogli grać w piłkę na boisku, wypiekać chleb w piekarni czy pomagać sobie w codziennych pracach. Otrzymywali za to specjalną walutę, za którą mogli kupować od siebie codzienne przedmioty.
Obecnie istnieje możliwość zwiedzenia ruin więzienia z przewodnikiem. Odwiedzających witają trzy znaki: "To jest miejsce cierpienia". "To jest miejsce ekspiacji". "To jest miejsce odkupienia". Remont ma potrwać do 2025 roku.
Źródło: CNN