Bali ma dość zagranicznych influencerów. "Ich zachowanie stwarza zagrożenie"

Mieszkańcy i władze Bali są zmęczeni zagranicznymi influencerami, których zachowanie często pozostawia wiele do życzenia. Wśród ich przewinień wymienia się między innymi lekceważnie protokołów sanitarnych związanych z COVID-19, w tym odmawianie noszenia maseczek w miejscach publicznych. Ale na tym się nie kończy.

Nie przestrzegają obostrzeń, wjeżdżają na motocyklu do oceanu, a nawet rzekomo kręcą porno w miejscu uznawanym za święte. Niektórzy zagraniczni influencerzy swoim zachowaniem mocno dają się we znaki mieszkańcom Bali, którzy obawiają się nawet o swoje bezpieczeństwo.

Tak, zarabiamy dzięki cudzoziemcom. Ale ich działania zagrażają lokalnym mieszkańcom, z usług których korzystają. Czy nie mogliby mieć trochę empatii?

- mówi serwisowi The Guardian balijski polityk Niluh Djelantik. Obawia się, że skandaliczne zachowanie influencerów zagraża ponownemu uruchomieniu turystyki na wyspie. "Kluczem do wyzdrowienia Bali po pandemii jest niewielka liczba przypadków COVID-19. Ale gdy obcokrajowiec tworzy dla swoich obserwatorów treści o naruszeniu protokołu zdrowotnego, pozostawia wrażenie, że na Bali nie jest bezpiecznie" - dodaje.

Zobacz wideo W wielu miejscach rośnie opór przeciwko turystom

Deportacje i kara więzienia

Jednym z głośniejszych przypadków była deportacja rosyjskiej influencerki Lei Se, która weszła do supermarketu w masce namalowanej na twarzy i nabrała na nią ochroniarza. Filmik z żartem nakręciła wspólnie z tajwańskim youtuberem Joshem Palerem Lin. Autorzy wideo przeprosili później za swój dowcip. Youtuber tłumaczył, że nie chciał zachęcać do braku szacunku i łamania zasad. "Nakręciłem ten film, ponieważ jestem twórcą internetowym i moim zadaniem jest zabawiać ludzi" - bronił się.

 

Szef policji z Badung Robby Septiadi mówi Guardianowi, że nie tylko influencerzy łamią przepisy, lecz także turyści. Twierdzi, że cudzoziemcy mniej chętnie przestrzegają zasad protokołu zdrowotnego w porównaniu z mieszkańcami Bali. Brytyjski serwis przywołuje dane z indonezyjskich mediów, z których wynika, że od stycznia do lutego 2021 roku 346 obcokrajowców złamało na Bali przepisy zdrowotne. 

Jednak nieprzestrzeganie przez obcokrajowców obostrzeń związanych z COVID-19 to tylko jedna z wielu bolączek mieszkańców Bali. Pod koniec zeszłego roku influencer Siergiej Kosenko i jego partnerka wjechali do wody na rozpędzonym motocyklu, co zostało potępione przez wiele osób. Mężczyzna miał także zorganizować w jednym z hoteli imprezę na 50 osób, łamiąc w ten sposób przepisy covidowe. Jak podaje Deutsche Welle, mężczyzna został deportowany. 

Hotel walczy z plagą pseudoinfluencerów Hotel walczy z influencerami, którzy oferują posty za pobyt. "Spróbujcie popracować"

Pod koniec kwietnia głośno było również o rosyjskiej gwieździe porno, która miała nakręcić na Bali na świętej górze Batur film, na którym uprawia seks ze swoim partnerem. Sprawa jest w toku. Parze może grozić za to kara do dwóch lat i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności.

Niluh Djelantik chciałby, aby obcokrajowcy, w tym również popularni twórcy internetowi, wspierali miejscowych w zapewnianiu bezpieczeństwa na Bali. Zasugerował, aby powstrzymali się od publikowania kontrowersyjnych postów i wykazywali większą troskę o innych. "Miejcie trochę empatii!" - zaapelował polityk.

Więcej o: