Od 26 kwietnia rozpoczęło się luzowanie obostrzeń, choć nie w całej Polsce. Na razie w 11 województwach zostały ponownie otwarte salony fryzjerskie i kosmetyczne. Wciąż jednak w całym kraju hotele nie mogą przyjmować turystów (póki co do 3 maja), nieczynne są też restauracje (tylko dania na wynos i z dowozem).
Wygląda jednak na to, że po majówce się to zmieni. Business Insider dowiedział się nieoficjalnie, że obostrzenia dotyczące tych branż mają zostać poluzowane zaraz po majówce - 4 maja. Serwis twierdzi więc, że "padła deklaracja konkretnej daty". Plan miał przedstawić na spotkaniu z przedstawicielami Rady Przedsiębiorczości Jarosław Gowin, wicepremier i minister rozwoju.
Według nieoficjalnych ustaleń Business Insidera w hotelach po otwarciu znów będzie obowiązywać zasada 50 proc. zajętych miejsc. Z kolei restauracje będą mogły przyjmować gości, ale tylko na zewnątrz, w ogródkach kawiarnianych.
W środę ma się odbyć konferencja prasowa, na której zostanie zaprezentowany szczegółowy plan odmrażania gospodarki. Dowiemy się wtedy, kiedy poszczególne branże mogą spodziewać się poluzowania obostrzeń, w jakim zakresie i jaki reżim sanitarny będzie obowiązywał.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk mówił, że tego dnia ma zebrać się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, gdzie podjęte zostaną ostateczne decyzje. - W zależności od ich ostatecznego kształtu, również dotyczącego tego terminarza, te decyzje zostaną w środę zaprezentowane - zapowiedział.
Choć hotele i inne obiekty noclegowe nie mogą w czasie majówki przyjmować turystów, przedstawiciele branży przekonują, że długi weekend majowy i tak się odbędzie.
Polacy wyjadą za granicę, bo przecież wiele krajów przyjmuje turystów, lub spędzą majówkę w kraju, bo szara strefa działa. Są kwatery prywatne, które potajemnie będą przyjmować gości
- mówił w rozmowie z Podróże Gazeta.pl Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy.
Sama PIH nie zamierza też czekać z założonymi rękami. Wyszła z inicjatywą "Otwieramy na majówkę". Projekt polega na tym, aby pomóc chętnym przetransformować swoje obiekty w takie, które będą świadczyć również usługi lecznicze i paramedyczne.
Chcemy dać hotelarzom możliwość legalnego otwarcia obiektów noclegowych w Polsce, żeby mogli zacząć odrabiać ogromne straty finansowe. Chcemy też pokazać, że polskie hotele są miejscem, w którym społeczeństwo może zacząć się leczyć i podreperować swój dobrostan psychiczny i fizyczny. Hotele mogą pełnić funkcję prewencji w ochronie zdrowia publicznego
- uważa Łuczyński.
Więcej o tym przeczytasz w tekście poniżej: