Akcja ratunkowa w rejonie Babiej Góry. GOPR znalazł turystów w stanie hipotermii i z odmrożeniami

Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR w czwartek w godzinach popołudniowych ewakuowali turystów, którzy z powodu nagłego załamania pogody potrzebowali pomocy w zejściu. Gdy GOPR dotarł na miejsce, okazało się, że turyści mają odmrożenia I stopnia i są w stanie hipotermii. Mimo wiosny w górach panują bardzo trudne warunki pogodowe, zalega śnieg i wieje silny wiatr.

Czworo turystów, którzy wezwali ratowników, utknęło w rejonie Gówniaka. Zaskoczyła ich nagła zmiana pogody i potrzebowali pomocy w sprowadzeniu na Przełęcz Krowiarki. W stronę poszkodowanych ruszyli ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin, pierwszy dotarł do nich już o 16:30, czyli godzinę po otrzymaniu zgłoszenia.

Poszkodowani znajdowali się w hipotermii, z odmrożeniami kończyn górnych i dolnych I stopnia. W chwili dotarcia oraz zabezpieczenia termicznego i medycznego byli w stanie samodzielnie się poruszać

- czytamy w opisie akcji ratunkowej na fanpage'u GOPR Beskidy. Goprowcy o prowadzonej ewakuacji poinformowali ratowników Sekcji Babiogórskiej na wypadek, gdyby w trakcie schodzenia turyści poczuli się gorzej i konieczny byłby transport.

Sprowadzanie poszkodowanych polegało przede wszystkim na nawigowaniu w trudnych warunkach i torowaniu w głębokim śniegu. O godz. 17:30 do sprowadzanej grupy dołączyli pozostali ratownicy, którzy pomogli w torowaniu szlaku

- opisują ratownicy. Na Przełęcz Krowiarki dotarli o godz. 18, na ostatnim odcinku turyści byli transportowani skuterami. Do stacji w Markowych Szczawinach goprowcy wrócili o 19. W wyprawie wzięło udział 13 ratowników. 

GOPR po raz kolejny zaapelowało, aby planować wycieczki adekwatnie do umiejętności i doświadczenia wszystkich osób, które wychodzą w góry. Ratownicy przypominają o odpowiednim przygotowaniu, ubiorze i wyposażeniu plecaka. Przed wyjściem na szlak koniecznie trzeba sprawdzić prognozy pogody i naładować telefony. Goprowcy zachęcają, aby zainstalować również aplikację Ratunek.

Zobacz wideo Czy wiesz, jak wzywać pomoc w górach?

Fatalne warunki w górach, zagrożenie lawinami

Choć oficjalnie już od połowy marca mamy wiosnę, niech nie zmylą was warunki pogodowe panujące na nizinach. W górach wciąż pada śnieg, wieje silny wiatr i mogą schodzić lawiny. Ze strony GOPR dowiadujemy się, że na ten moment (data ogłoszenia ostatniego komunikatu to 8 kwietnia, godz. 18:14) w rejonie Babiej Góry obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. W innych rejonach jest jeszcze gorzej.

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało w komunikacie, że w Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. 

Wczoraj [tj. 8 kwietnia - przyp. red.] spadło dość dużo śniegu na twardy podłoże. Dzisiaj prognozowane jest duże ocieplenie. Wraz ze wzrostem temperatury zagrożenie lawinowe będzie rosnąć. Może być bardzo niebezpiecznie

- przestrzegają ratownicy. Zaznaczają, że poruszanie się po górach w obecnych warunkach wymaga dużego doświadczenia i umiejętności, a także zdolności do prawidłowej oceny lokalnego zagrożenia lawinowego. Toprowcy apelują, aby rozsądnie wybierać miejsca na wycieczki i zrezygnować z wypraw stromymi stokami. Z dokładnym opisem trzeciego stopnia zagrożenia lawinowego można zapoznać się na stronie lawiny.topr.pl. Czytamy w nim m.in., że "wyzwolenie lawiny jest możliwe nawet przy małym obciążeniu dodatkowym, w szczególności na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym".

Nie inaczej sytuacja wygląda w Karkonoszach. Karkonoski Park Narodowy przypomina o trzecim stopniu zagrożenia lawinowego. "Przez ostatnie dwie doby spadło około 30 cm śniegu. Wiatr przetransportował ten śnieg w zagłębienia, gdzie leży on na starszym, twardym podkładzie. Szlaki zagrożone lawinami są nadal zamknięte. Prosimy o ostrożność i rozwagę" - pisze KPN.

W kolejnym poście pracownicy parku podkreślają, że aktualnie w Karkonoszach wieje silny wiatr, który może rozrzucać gałęzie i inne przedmioty. "Na samej Śnieżce wiatr osiąga około 50 km/h a w porywach do 94 km/h, ale niżej jest naprawdę nieprzyjemnie" - przekonują. Pokazali też zaspy śnieżne na zielonym szlaku.

Więcej o: