Syberia zmaga się z "pożarami-zombie". Nie powstrzymuje ich nawet siarczysty mróz

Mieszkańcy Jakucji na Syberii zaobserwowali niepokojące zjawisko. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać wydobywające się spod śniegu słupy dymu. To tzw. pożary-zombie, czyli efekt żywiołu, który latem ubiegłego roku dotknął tych obszarów Syberii.

Latem ubiegłego roku na syberyjskich torfowiskach wybuchł pożar, z którego efektami lokalna społeczność zmaga się do dzisiaj. W internecie pojawiło się nagranie z 23 stycznia tego roku, na którym widać unoszące się nad zaśnieżonym terenem słupy dymu. Autorem filmu jest mieszkaniec wsi Sajdy w Jakucji - Iwan Zacharow. Jak podaje serwis "The Siberian Times", który rozmawiał z Zacharowem, mężczyzna nagrał wideo, gdy temperatura sięgała -50 stopni Celsjusza.

Pali się w pobliżu obszaru, który latem zeszłego roku został dotknięty przez pożary

- powiedział Zacharow. Zauważył, że na tych terenach było wówczas bardzo sucho i gorąco, a to, co prawdopodobnie się pali, to torf lub lignit (odmiana węgla brunatnego).

 

"The Siberian Times" podzielił się również nagraniem z okolic wioski Udarnik na północ od Sajdy. Te obszary również trawione były przez ogień ubiegłego lata. Choć film pochodzi z listopada, serwis, powołując się na doniesienia lokalnej gazety "Tompoński Wiestnik", informuje, że mieszkańcy zauważyli kilka wciąż aktywnych pożarów.

Zjawisko określono mianem "pożarów-zombie". To pozostałości po letnich pożarach, które wciąż się tlą. Naukowcy obawiają się, że mogą doprowadzić do wcześniejszych niż zwykle pożarów lasów.

 

Rekordowe pożary i najmroźniejsza zima

Republika Jakucji znajduje się we wschodniej części Syberii. Jakuck, który jest jej stolicą, uważany jest, obok Norylska, za jedno z najzimniejszych miast na świecie (choć Jakuck doświadcza zimą niższej temperatury).

Norylsk to miasto położone w północnej części Rosji, 300 kilometrów na północ od koła polarnego. Mimo że panujące tu warunki są często ekstremalnie trudne, to swoje życie z tym miastem związało ponad 170 tysięcy ludzi. Minus 55 stopni i dwa miesiące ciemności: tak wygląda życie w najzimniejszym, tak dużym mieście na świecie

Latem zeszłego roku obszar zmagał się z pożarami, które naukowcy określają jednymi z największych w historii. Niektóre miejsca objęte żywiołem były zbyt daleko, aby można było do nich dotrzeć, ogień jednak zbliżył się również do obszarów zaludnionych, m.in. miasta Czerski. 

Przez wiele lat nie mieliśmy w naszym regionie pożarów, które sięgałyby tak daleko na północ. Ostatni raz tak źle było 40 lat temu

- powiedział naukowiec Nikita Zimow z Parku Plejstoceńskiego.

"The Siberian Times" podaje, że tegoroczna zima jest najzimniejszą w Jakucji od 2006 roku. Temperatura spada nawet do -59 stopni Celsjusza.

Zobacz wideo W 2019 roku pożary na Syberii pochłonęły obszar wielkości Belgii
Więcej o: