Wydawało się, że narciarz ma cały stok dla siebie. Gdy nagle z lasu wyłoniło się potężne zwierzę, które zaczęło gonić mężczyznę. Tę przerażającą sytuację obserwowali z bezpiecznej odległości inni turyści, którzy jechali na stok w wyciągu krzesełkowym. Próbowali ostrzec niczego nieświadomego człowieka zjeżdżającego na nartach.
"Szybciej, szybciej! Uciekaj, niedźwiedź cię goni! Szybciej! Boże, nie oglądaj się za siebie!" - krzyczeli świadkowie tego wydarzenia, cytowani w rumuńskich mediach. Jedni z nich nagrali cały incydent, publikując nagranie w internecie.
Niedźwiedź kontynuował szarżę w dół w zawrotnym tempie. Jak poinformował Ion Zaharia, rzecznik okręgowego inspektoratu żandarmerii w rozmowie ze stacją telewizyjną Digi24, narciarz zachował zimną krew i rzucił za siebie plecak, aby odwrócić uwagę zwierzęcia. Niedźwiedź zatrzymał się, zaczął obwąchiwać wyrzucony przedmiot i stracił zainteresowanie człowiekiem. W tym czasie turysta mógł jak najszybciej przemieścić się w bezpieczne miejsce. Na szczęście więc nic mu się nie stało. Zaharia pochwalił szybką reakcję mężczyzny.
Jak podaje Newsweek, urzędnicy otrzymali tego dnia trzy wezwania dotyczące obecności niedźwiedzia w pobliżu miejsc zamieszkanych przez ludzi. Dwa telefony dotyczyły kurortu Clabucet, a trzeci stoku, na którym odbywał się pościg.
Żandarmi odpowiedzieli na wszystkie trzy wezwania. Na miejsce przybyli pojazdami terenowymi, ale niedźwiedź uciekł do lasu, najprawdopodobniej przestraszony hałasem. Według serwisu Digi24 władze rozważają przeniesienie kłopotliwego osobnika w mniej zaludnione rejony.
Na terenie Rumunii żyje największa populacja niedźwiedzi brunatnych w Unii Europejskiej (ok. 6 tys. osobników). W poszukiwaniu pożywienia zapuszczają się w pobliskie osady ludzkie, powodując popłoch.
Źródło: Digi24 / newsweek.com