Bali. Nie masz maseczki na twarzy? Padnij! Powstań!

Urlopowicze odwiedzający turystyczne raje "zapominają" o pandemii. Rezygnują więc z noszenia maseczek czy dezynfekowania rąk, gdy tymczasem koronawirus nie odpuszcza. Na oryginalny sposób radzenia sobie z krnąbrnymi turystami wpadli balijscy policjanci. Nie masz maseczki? Musisz zrobić kilka pompek lub pozamiatać ulice.
Zobacz wideo Luksus made in Poland. Te jachty robią furorę na świecie

Zamiast mandatów

Zdjęcia i materiały video z turystami, którzy karnie wykonują polecenia mundurowych i… robią pompki na ulicy, obiegły media – nie tylko społecznościowe. Sprawa jest mocno komentowana w lokalnych gazetach. Dziennikarze zwracają uwagę, że turyści nieprzestrzegający zasad epidemicznych są prawdziwą plagą. Tylko w ubiegłym tygodniu odnotowano ponad 8860 przypadków ignorowania protokołu zdrowotnego panującego na wyspie.

– Większość urlopowiczów albo nie miała maseczki, albo nie nosiła jej prawidłowo – powiedział szef agencji porządku publicznego w Badung, I Gusti Agung Kerta Suryanegara. – Obcokrajowcy spacerują po plaży, siedzą w restauracjach i jeżdżą na motocyklach bez maseczek. 

Suryanegara dodaje, że mandatem zostali ukarani w ostateczności aroganccy turyści, jawnie lekceważący zasady bezpieczeństwa panujące na wyspie. W innych przypadkach zastosowano oryginalne metody. Te osoby, które zdaniem mundurowych popełniły drobne wykroczenie (np. miały maseczkę, ale jej nie nosiły) zostały poproszone o zrobienie pompek lub pozamiatanie ulicy. - Nie nakładaliśmy mandatów na osoby, które przyznały się do swoich błędów - powiedział Suryanegara.

 

Brak szacunku

We wrześniu na Bali zaczęto nakładać na mieszkańców złapanych bez osłony na twarzy kary w wysokości 100 tys. rupii (ok. 26 zł). W sumie od początku odnotowano ponad 15 tys. wykroczeń dotyczących uchylania się od noszenia maseczek.

Kadek Astika mieszkająca w Kerobokan w regencji Badung mówi, że ignorowanie przez turystów zasad bezpieczeństwa jest przejawem łamania tradycji i wartości Balijczyków. W jej ocenie do braku szacunku lokalnej kultury dochodziło już wcześniej.

- Jeszcze przed pandemią widzieliśmy wielu zagranicznych turystów, zwłaszcza młodych, którzy nie przestrzegali zasad, jeździli bez kasków na rowerach, upijali się, a potem wszczynali bójki na ulicach - zauważa Astika. - Niektórzy z nich łamali nasze tradycje i wartości, lekceważąc święte miejsca i zachowując się w nieodpowiedni sposób podczas zwiedzania świątyń.

Źródło: abc.net.au

Więcej o: