Jest śledztwo w sprawie kontrowersyjnej kampanii Ryanaira "Zaszczep się i leć". Ponad 1600 skarg

Brytyjska organizacja Advertising Standards Authority (ASA), która czuwa nad zachowywaniem odpowiednich standardów w reklamie, wszczyna śledztwo w sprawie kampanii Ryanaira "Zaszczep się i leć". Hasło wzbudziło wiele kontrowersji, część oburzonych klientów twierdzi, że wprowadza w błąd.

W wielu krajach rozpoczęły się szczepienia na COVID-19. Choć są dobrowolne, już pojawiają się zapowiedzi, że ci, którzy się zaszczepią, będą mogli liczyć na pewne przywileje. Australijskie linie lotnicze Qantas w listopadzie poinformowały, że na pokład wpuszczą tylko zaszczepionych pasażerów. 

Z kolei władze Cypru zapowiedziały, że wpuszczą do kraju turystów bez testów i kwarantanny, o ile będą zaszczepieni na COVID-19.

Temat szczepień poruszył też Ryanair. Na stronie irlandzkiego przewoźnika pojawiły się banery reklamowe z hasłem "Zaszczep się i leć" (ang. "Jab and go"). Irlandzka linia zachęcała w ten sposób do rezerwowania letnich podróży.

Zobacz wideo Czy możemy określić czas zakończenia pandemii?

"Obraźliwa i nieodpowiedzialna"

CNN informuje, że organizacja ASA zdecydowała się na wszczęcie śledztwa po otrzymaniu ponad 1600 skarg na reklamę Ryanaira. Rzecznik ASA przekazał serwisowi, że oburzeni klienci przede wszystkim zwracali uwagę, że kampania wprowadza w błąd - sugeruje, że do wiosny lub lata wielu ludzi zdąży się zaszczepić, a ograniczenia w podróżowaniu znikną. 

Ponadto skarżący uważali, że reklama trywializuje pandemię i jej wpływ na społeczeństwo. Pisali m.in., że jest "obraźliwa i nieodpowiedzialna". Organizacja wszczęła więc śledztwo, a jego wyniki opublikuje w odpowiednim czasie. 

W oświadczeniu przekazanym ABC News przedstawiciele Ryanaira stwierdzili, że kampania była zgodna z prawdą, skoro w Wielkiej Brytanii do użytku zostały zatwierdzone dwie szczepionki. 

Niektórzy krytykują tylko po to, by zostać dostrzeżonym, kiedy jasne jest, że szczepionki oznaczają zniesienie ograniczeń w podróżowaniu w połowie 2021 roku

- czytamy w oświadczeniu irlandzkiej linii.

Warto jednak dodać, że choć szczepienia rzeczywiście się rozpoczęły, nie wiadomo, jak długo potrwają i ile czasu minie, aby można było mówić o powrocie do normalności i zniesieniu ograniczeń.

Więcej o: