Piana wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród mieszkańców. Zarówno dzieci, jak i dorośli przyszli na plaże, aby zobaczyć zjawisko na własne oczy i pobawić się w gęstej pianie. Szansy na zrobienie ciekawych zdjęć nie przegapił jeden z fotografów-amatorów, który wybrał się na plażę Currumbin.
To niesamowite. Często fotografuję ocean i okolice i uważam, że to naprawdę spektakularne zjawisko
- powiedział cytowany przez serwis NZ Herlad.
Specjalistka z Uniwersytetu Jamesa Cooka zapewnia, że substancja, która pokryła plaże, sama w sobie nie stanowi większego zagrożenia.
Ludzie są dość zaniepokojeni, gdy widzą morską pianę. Tymczasem to głównie białko z rozkładającej się materii organicznej. Zjawisko nie jest szkodliwe i stanowi część naturalnego cyklu
- uspokaja prof. Jodie Rummer w rozmowie z Reutersem, cytowana przez France24.
W innym tonie wypowiada się Nathan Fife kierownik ds. ratownictwa z organizacji Surf Lifesaving Australia. "Piana nie jest dobra dla ludzkiego zdrowia. Z tego powodu lepiej nie pozwalać dzieciom się w niej bawić" - twierdzi w rozmowie z serwisem The Guardian. Przestrzegał też przed falami, które mogą wciągnąć do wody oraz przed przedmiotami, które znajdują się pod gęstą pianą i nie są widoczne gołym okiem. Fife przypomina również, by uważać na ukąszenia węży morskich.
Warto dodać, że obecność piany ma związek z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Pojawiła się w wyniku silnych sztormów, które w ostatnich dniach nawiedziły wschodnie wybrzeże Australii. Zniszczona została m.in. plaża w popularnym wśród turystów miejscu Byron Bay w Nowej Południowej Walii. Układowi niskiemu ciśnienia towarzyszyły ulewne deszcze i gwałtowne wiatry.
Naukowcy zauważają, że jeszcze niedawno część kraju zmagała się z ogromnymi pożarami buszu (żywiołem została dotknięta między innymi Wyspa Fraser). Zmianę pogody przypisują zjawisku zwanemu La Nina, któremu towarzyszą ulewy oraz burze tropikalne, a także zmianom klimatycznym, z którymi boryka się świat.
Ze spotkania z pianą na pewno nie będzie zadowolony pies, który zgubił się na jednej z plaż. Gąbczastej substancji było tak dużo, że zwierzę po prostu pod nią zniknęło. Jego właściciele od razu rozpoczęli poszukiwania czworonoga, którego na szczęście szybko udało się odnaleźć.