Kajakiem po Międzyodrzu: Wodny raj pod Szczecinem

Forsuję starą, pordzewiałą śluzę i wpływam w labirynt porośniętych trzciną kanałów. Po chwili mijam prawie dwumetrowe żeremia bobrów. Przy brzegach nieruchomo stoją czaple, w czystej wodzie pluskają się kaczki i łabędzie. Cicho, ani śladu cywilizacji

A wszystko to parę kilometrów od centrum 400-tysięcznego miasta. Dobrze jest mieszkać w Szczecinie. W pół godziny mogę się znaleźć w zaczarowanej krainie - Międzyodrzu. Tak nazywa się długi (30 km) i szeroki (1,5-3 km) pas mokradeł wciśnięty pomiędzy dwa rozgałęzienia Odry. Jego historia sięga lat 1906-32, gdy Niemcy zabrali się za regulację dolnego biegu rzeki. Ogromnym kosztem wyprostowali Odrę Zachodnią i Regalicę, wykopali 300 km kanałów i rowów, usypali wały, wybudowali przepompownie, śluzy i przepusty. Opłaciło się - poprawiły się warunki żeglugi, a w razie wysokiej wody leżące kilkadziesiąt centymetrów n.p.m. poldery były zalewane, chroniąc przed powodzią położony w dole rzeki Szczecin. Gdy stan wody był niższy, Międzyodrze służyło rolnikom - pasano tu krowy, koszono trawę. Po wojnie stopniowo dziczało, popadły w ruinę urządzenia hydrotechniczne. Dopiero w 1993 r. powstał Park Krajobrazowy Doliny Dolnej Odry. Dobrze tu ptakom i zwierzętom. Nie wolno pływać łodziami z silnikami spalinowymi, woda jest czystsza niż kiedykolwiek.

***

Na kanały wyprawiam się od kilkunastu lat na dwa, trzy dni, czasem nawet na parę godzin. Przy odrobinie wprawy załadunek kajaka na dach samochodu zajmuje 5 min, jazda 20 min, rozładunek i wodowanie kolejne 5 min. Kajak zazwyczaj woduję na Kanale Leśnym, koło szczecińskiego kąpieliska Dziewoklicz, albo we wsi Siadło Dolne nad Odrą Zachodnią.

Wpływając na Międzyodrze, mijam stare, nieczynne już śluzy, zabytki techniki z lat 20. i 30. XX w. Tu i ówdzie zachowały się metalowe wrota, które podnoszono ręcznie za pomocą korb i przekładni zębatych. Kiedy kilka lat temu uwiesiłem się na takiej pordzewiałej korbie, przekładnia drgnęła i ważące parę ton wrota opadły o parę centymetrów. Kto chce obejrzeć śluzy, niech się pospieszy - szabrownicy wycinają je na złom, najczęściej zimą, bo po lodzie łatwiej im zabrać zdobycz. Za kilka lat nie będzie po nich śladu. Radzę zabrać porządną lornetkę. Najłatwiej zobaczyć kaczki, ale mieszka tu ponad 200 gatunków ptaków, w tym wiele chronionych. Przy odrobinie szczęścia zobaczymy polującego orła bielika czy myszołowa albo bajecznie kolorowego zimorodka, który pojawia się na parę sekund i znika (sfotografować go to prawdziwa sztuka). Największy ruch na Międzyodrzu jest wiosną i jesienią, w porze przelotów gęsi - zatrzymują się tu na odpoczynek stada liczące dziesiątki tysięcy ptaków. Gdy rano z wielkim hałasem ruszają w dalszą drogę, jest ich tyle, że przesłaniają niebo.

Żeremia bobrów są ogromne. Gdy pierwszy raz zobaczyłem imponującą górę drewna, na myśl mi nie przyszło, że usypały je bobry, a nie ludzie. Tutejsze bobry nie budują tam, bo woda w kanałach raz płynie w jedną, raz w drugą stronę, w zależności od poziomu Odry i Regalicy.

Planując rejs, liczmy się z tym, że oznaczony na mapie kanał będzie tak zarośnięty i zamulony, że go nie sforsujemy. Okazuje się, że w przyrodzie pozostawionej samej sobie następują niepokojące procesy - rowy i kanały szybko zarastają roślinnością, na lądzie bujnie krzewią się trzciny i wierzby kosztem innych gatunków. Cały obszar coraz słabiej wchłania wodę, co w razie wysokiej fali powodziowej może być groźne dla Szczecina. Jeśli na Międzyodrzu szybko nie pojawią się krowy i owce, które przetrzebią rozrastającą się roślinność, i nie pogłębi się kanałów, za kilkadziesiąt lat po rowach, kanałach i mokradłach pewnie nic już nie zastanie.

***

Możliwości jest dużo - kanały mają ok. 200 km, jest Odra Zachodnia i Regalica, są dwa jeziora. Można pokręcić się bliżej Szczecina, np. po kanale Mała Regalica, który dochodzi prawie do centrum Szczecina. Można wybrać się ok. 30 km na południe w rejon Widuchowej, gdzie Odra dzieli się na dwie odnogi.

Radzę zabrać okulary, krem do opalania, strój kąpielowy i pelerynę - im większa, tym lepsza - gdy wiatr powieje w plecy, posłuży jako żagiel: wiosło stawiamy pionowo, trzymając kolanami, kaptur zaczepiamy o pióro, poły peleryny chwytamy w ręce i żeglujemy! Pamiętajmy o paszporcie lub dowodzie - Odra Zachodnia na południowym odcinku jest rzeką graniczną.

Latem kajaki można wypożyczyć w kąpielisku Dziewoklicz. Wycieczki przyrodnicze po Międzyodrzu na kanadyjkach organizuje dyrekcja Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Odry, Gryfino, ul. Armii Krajowej 36, tel. (0-91) 415 01 39, http://www.pkddo.hg.pl/pkddo/pkddo_niezyw.html

Więcej o: