Katastrofa na Ukrainie wydarzyła się 26 kwietnia 1986 r. Tego dnia wybuch wodoru zniszczył budynek reaktora bloku energetycznego nr IV Czarnobylskiej Elektrowni. Ogromne ilości substancji promieniotwórczych zostały uwolnione do atmosfery. Radioaktywna chmura rozprzestrzeniła się po całej Europie. W wyniku tej awarii skażeniu uległ ogromny obszar od 125 tys. do 146 tys. km kw. terenu na pograniczu Białorusi, Ukrainy i Rosji. Granica strefy zamkniętej wyznaczona została wokół terenów najbardziej dotkniętych skutkami katastrofy w Czarnobylu - bardzo wysokim promieniowaniem. Musiano ewakuować i przesiedlić ponad 350 tys. osób.
Dziś do Strefy Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej chętnie przyjeżdżają miłośnicy mocnych wrażeń i nieco bardziej oryginalnych kierunków. Z ofertą zwiedzania można zapoznać się na oficjalnej stronie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Podane są tam warunki, które trzeba spełnić, aby wjechać na ten teren, a także kilka tras, na których odbywają się wizyty zorganizowane, oraz ceny takich wycieczek. Szczegółów należy szukać na stronie visit.chnpp.gov.ua.
Do 2000 r. elektrownia wciąż funkcjonowała i właściwie wciąż jest czynna, bo trwają prace zabezpieczające budynek reaktora. Wybudowano też nową powłokę ochronną.
Gdy już wejdzie się do Zony, można zobaczyć zniszczony reaktor nr 4 przykryty nową Arką. Oko Moskwy, radziecki radar pozahoryzontalny zwrócony w stronę Stanów Zjednoczonych, który miał służyć do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych z głowicami nuklearnymi. Jedną z głównych atrakcji jest Prypeć, czyli najsłynniejsze miasto widmo na świecie, w którym zatrzymał się czas. Nad jego centrum wciąż góruje godło Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, a w okolicy da się znaleźć czerwone gwiazdy oraz wizerunki Lenina. Znajduje się tam Dom Kultury Energetyk, w którym wciąż zalegają plakaty z Gorbaczowem i innymi politykami. Są też szkoły i przedszkola z porozrzucanymi na ziemi książkami, zdewastowanymi salami lekcyjnymi i salami gimnastycznymi.
Nic więc dziwnego, że miejsce to intryguje i staje się celem wycieczek. Zdjęcia pierwszego śniegu, który w ostatnim czasie spadł w Strefie Wykluczenia, zachwyciły internautów i błyskawicznie rozeszły się po sieci. Opuszczone i zapomniane miejsce przykryte śniegiem fascynuje jeszcze bardziej. A tereny, które po wyludnieniu przejęła we władanie natura, pokryte białym szronem wyglądają jeszcze bardziej malowniczo i intrygująco.
Źródło: Radio Zet, CHNPP