Konkurs zorganizowany we współpracy z organizacją architektoniczną Young Architects Competitions ma na celu uratowanie państwa, które niedługo może całkowicie zniknąć pod wodą - szacunki badaczy mówią, że ma się to stać do 2050 roku. Władze postanowiły więc znaleźć rozwiązanie, które pozwoli przenieść wyspiarski kraj.
Na konkurs nadesłane zostały prace z całego świata. Wśród nich znalazł się projekt "Riiki", którego autorem jest Polak Marcin Kitala. Jego wizja pływającego miasta najbardziej spodobała się jurorom i zajęła pierwsze miejsce.
Projekt nawiązuje do mitów Oceanii, które opowiadają o stworzeniu świata oraz o procesach kształtujących wyspy Pacyfiku, a także do lokalnej kultury Kiribati. Już sama nazwa koncepcji ma związek z lokalnym bóstwem Riiki. Obecnie to słowo można interpretować na wiele sposobów: może oznaczać akt kreacji, ląd tworzony przez nanoszenie piasku, narodziny i wzrost, początek życia, miejsce pochodzenia czy ojczyznę.
Marcin Kitala zaprojektował pływające miasto, które składa się z wielu niezależnych od siebie pięciokątnych platform, tzw. pentagonów. Na każdej z nich mogłoby stanąć pięć domów z 30 mieszkańcami. Przy domach umieszczone byłyby także szklarnie oraz ogrody warzywne. Platformy mogłyby się ze sobą łączyć i rozpraszać, co ma zapewnić samowystarczalność oraz współpracę. Na osobnych pentagonach znalazły się m.in. sklepy, targ, warsztaty, centrum sportowe, kościół czy placówka medyczna.